02 maja 2024

Zapowiedzi i ankiety

Tak jak zapowiadałyśmy w podsumowaniu, szykujemy dla Was trochę zajęć. Ale ponieważ wiemy, że dla większości z Was ciepła pogoda jest zapowiedzią sesji egzaminacyjnej, a potem wyjazdów na wakacje, to chciałyśmy zrobić małą ankietę, kiedy pasowałyby Wam terminy dwóch najbliższych eventów. Eventy są nowe, więc nim poprosimy Was o wybranie terminów, najpierw omówmy, na czym będą one polegały.

01 maja 2024

Podsumowanie 2024.05

Ale ten czas szybko płynie! Chwila moment i już jest maj. Mamy nadzieję, że spędzicie majówkę na wypoczynku i uda Wam się odsapnąć nieco od pracy, studiów, szkoły i góry obowiązków.

30 kwietnia 2024

Od Cheoryeona – Boski trening

Tego dnia trwało stosunkowo spokojne popołudnie. Ludzie wracali z pracy, więc ulice Stellaire tradycyjnie były zakorkowane, ale na szczęście przy Pokoju Jasnowidza było dosyć przejrzyście i niezbyt tłoczno. Pogoda dopisywała, świeciło słońce, choć ciemne zasłony skutecznie blokowały promienie, przez co pomieszczenie musiało być rozjaśniane przez lampy. Dzień przebiegał swobodnie.
Cheoryeon zmarszczył brwi, zmrużył nieco gniewnie oczy. Popatrzył wpierw na Raouna, potem na Yonkiego.

29 kwietnia 2024

Od Bashara do Dantego

Nauka jazdy konnej stanowiła doskonały pretekst do tego, by wyposażyć Dantego w odpowiedni ku temu strój, składający się z ciemnych, dopasowanych spodni i wysokich, skórzanych butów. Syren nosił je z typową dla siebie gracją, ściągając na siebie spojrzenia wszystkich osób w stajni. Włosy Bashar zaplótł mu w symetryczny, złoty warkocz, a ta jasna koszula była tylko trochę rozchełstana, akurat tyle, by nie zgrzać się za bardzo przy tej ciepłej, wiosennej pogodzie.
Oczywiście, że Dante nie dał mu ponieść siodła – mężczyzna był zdeterminowany, by Bashar pokazywał mu tylko palcem, a on sam wszystko zrobi i ogarnie, pan doktor nie musi się przemęczać, przecież on sobie z tym poradzi. Bashar śmiał się mówiąc, że nie ma co do tego wątpliwości, i dawał Dantemu się wykazać, przestrzegając tylko, żeby starczyło mu sił na całą jazdę.

Od Raouna – Bogowie się nie upijają...


Raoun śmiał się jak szaleniec, jego klarowny głos odbijał się echem po całym apartamencie. Ktoś mógłby zaryzykować stwierdzeniem, że słychać go było nawet w mieszkaniach sąsiadów... A nie, nie trzeba było ryzykować, bo po pewnym czasie odezwały się pieski sąsiada z boku. Gdy szczekanie zdołało przedrzeć się przez śmiech, bóg uciszył się, po czym wziął głęboki wdech.

Od Cheoryeona – Kiedy usłyszysz tak nieśmieszny żart, że zaczynasz zastanawiać się nad jego sensem


— Bogiem?
Cheoryeon zamrugał parę razy. Wpierw spojrzał na siedzącego po drugiej stronie niskiego stolika Raouna, potem na zajmującego poduszkę obok mężczyzny chłopaka. Był on niższy od jasnowidza, wyglądał też na znacznie młodszego (licealistę, może nawet gimnazjalistę). Z pozoru nie wyróżniał się niczym specjalnym... poza białymi źrenicami, tak dobrze znanymi Cheoryeonowi. Do tego ta cała aura otaczająca malca. Nie było opcji – należał do tego samego gatunku, co Raoun.
Chwila, ta energia...

28 kwietnia 2024

Od Merlina do Song Ana

— Wiesz co, w sumie to sam nie wiem — odparł Merlin z rozbrajającą szczerością.
— Nie wiesz, jakie rozmiary osiągają inne podobne mu smoki?
Czarodziej pokręcił głową.
— No właśnie problem jest taki, że ja nie wiem, jakie są podobne mu smoki. To znaczy, bo jak się pytaliśmy weterynarza, to on powiedział, że Falkor jest na pewno smokiem, co nie, ale nie powiedział, jakiego gatunku.
Dłoń Song Ana znieruchomiała, młodzieniec uniósł brwi.
— Falkor musi być w takim razie bardzo egzotycznym smokiem!
Egzotyczny smok poprawił się na macie, zerknął spod oka na Song Ana, próbując ustalić, co takiego się stało, że nie jest już szczotkowany, na co młodzieniec posłał mu uśmiech, wrócił zaraz do swego zajęcia.
— Nie wiem, może jest egzotyczny, a może… No, może być, że on to jest tak trochę takim smoczym kundelkiem — wyjaśnił w końcu.

Od Seymoura do Virgila

Mieszkanie Raama przytłaczało powodzią barw, elementów, zapachów i światła, wydobywającego się rozmytym blaskiem z witrażowych lampek, błyszczących LEDów i pachnących świeczek, dekorujących przypadkowe fragmenty pokojów. Asura idealnie wpasowywał się w egzotyczny styl własnego mieszkania, mimo potężnych rozmiarów poruszając się bez problemu między bibelotami, dekoracjami i chaosem poduszek do siedzenia. Reszta ekipy zalegała w tych poduszkach, czekając, aż pan domu skończy taniec z patelniami i garnkami, i uraczy ich cudem bharackiej myśli kulinarnej, takim wypalającym gębę i wszystko, co po drodze.

26 kwietnia 2024

Od Ilary do Virgila

Ilara nie mogła powiedzieć, że przebywanie na salach pełnych wpływowych, zapewne równie niebezpiecznych osób było dla niej czymś zaskakującym i wprawiającym w zakłopotanie. Swe kroki stawiała pewnie, z dumą wymalowaną na twarzy, lecz w głębi duszy czuła, że coś się zmieniło, a lata stagnacji spędzonej z dala od jakichkolwiek niebezpieczeństw odcisnęły na niej swe piętno.