Hugo Rosenthal
Wiek: 29 lat
Data urodzenia: 24.09
Płeć: mężczyzna
Rasa: człowiek, czarodziej
Pochodzenie: Novendia, Stellaire
Zawód: Asystent laboratoryjny ds. mykologii
Data urodzenia: 24.09
Płeć: mężczyzna
Rasa: człowiek, czarodziej
Pochodzenie: Novendia, Stellaire
Zawód: Asystent laboratoryjny ds. mykologii
Opis: Hugo to mykolog, choć jego kariera naukowa skończyła się, zanim na dobrą sprawę się zaczęła. Człowiek-orkiestra, który najchętniej codziennie uczyłby się innej dziedziny. Pracuje w laboratorium, stara się być rzetelnym pracownikiem, choć zdarza się, że wyczerpuje zapasy kawy i od czasu do czasu wspomaga własną pracownię dzięki sprzętowi z miejsca zatrudnienia.
Aparycja
Osobowość
Umiejętności
Historia
Relacje
Ciekawostki
Hugo raczej nie wyróżnia się w tłumie. Jest średniego wzrostu, szczupły, na bladej skórze rysują się błękitne żyły. Zielone oczy bystro mkną to ku rozmówcy, to ku kolejnemu pomysłowi, co można sposocić, ewentualnie próbują udawać, że wcale same sie nie zamykają. Długi, prężny krok ciężkich butów, które niejedną wyprawę przeżyły, zawsze gotowe na spontaniczne grzybobranie czy wyprawę do lasu (która i tak kończy się znalezieniem dwóch czy dwudziestu grzybów). Jasne włosy związuje zwykle niedbale w kitkę, skoro od dawna już ojciec ani babka nie mogą go połajać ani odesłać do fryzjera. Lubi ubrania z nieskończoną liczbą kieszeni, w których zawsze znajdzie się miejsce na przekąskę, scyzoryk, kompas czy stos innych niezbędnych przedmiotów.
Gdyby zapytać mężczyznę o najbardziej charakterystyczną dla niego cechę, zapewne powiedziałby, że ciekawość (albo raczej – bycie ciekawskim) – i to dobrze oddaje, skąd wzięły się jego sukcesy i kłopoty, ale też i wybory dotyczące ścieżki zawodowej. Lubi poznawać świat od wielu stron, bo wierzy, na nieistniejących bogów, że nawet jeśli jest jakiś niepodważalny sens świata, to tylko jedna gałąź nauki odpowiedzi na to nie da. Przez lata imał się to literatury, muzyki (do dziś czasem lubi sobie pobrzękać na skrzypcach), liznął informatykę i kilkanaście innych dziedzin, nim zakochał się w mykologii. Ma sporą wiedzę i chętnie dzieli się losowymi ciekawostkami, często jednak kojarzy wiele rzeczy raczej powierzchownie, skoro przez słomiany zapał zabrakło mu czasu, by dokładniej zgłębić poszczególne dziedziny. Jest na ogół sympatyczny i towarzyski, zdecydowanie gadatliwy, nie ma problemu z wchodzeniem w zupełnie nowe towarzystwo, zwłaszcza jeśli przy okazji może się czegoś nauczyć. Bywa uszczypliwy, jeśli wpadnie mu do głowy głupi żart, losowa refleksja czy przytyk, zapewne się podzieli tym ze światem. Ma bystre oko zarówno w lesie, jak i sytuacjach towarzyskich, choć nie zawsze to oznacza, że podejmie właściwą decyzję, co z tym fantem zrobić.
Robi to, na co ma ochotę. Nie przepada za przemęczaniem się, może dlatego wiele dziedzin ledwie liznął, skoro przyjrzenie się im wymagałoby znacznie większego wysiłku. Póki jest zaciekawiony, chętnie zerwie noce na zdobywanie wiedzy, ale sprawa wygląda zupełnie inaczej, jeśli sprawa go nie interesuje, da z siebie wtedy raczej uprzejme minimum lub porzuci temat. Jest zapominalski i nie umie zapamiętywać dat, w pracy trzyma się terminów chyba przez serię cudów. Z drugiej strony, kiedy już zabiera się za coś na poważnie, robi to skrupulatnie i dokładnie.
Rodzina Hugona, w linii babki po mieczu, ma predyspozycje do władania magią ciała. Dzięki temu są w stanie wpływać na swój organizm, manipulować jego poszczególnymi funkcjami, zwiększać lub zmniejszać wpływy pewnych czynników. Pewien zakres umiejętności, jak bicie serca, oddech czy temperatura, wyczuwać i zmieniać może każdy z użytkowników w rodzinie, w tym i Hugo. Ma też rozbudowaną świadomość tego, jakie zmiany oraz procesy zachodzą w jego organizmie.
Oprócz zdolności ogólnych, większość może się też jednak pochwalić unikatowymi umiejętnościami. Przez długi czas mykolog zdawał sobie przede wszystkim sprawę, że jest w stanie przyśpieszyć rozwój swoich włosów czy paznokci, słowem – niezbyt spektakularne talenty. Mężczyzna dopiero podczas studiowania biologii odkrył swoje możliwości: jest w stanie pobierać i hodować swoje komórki macierzyste. Po osiągnięciu odpowiedniego stadium zyskują niezależność od organizmu biorcy, choć dalej pozostają z nim powiązane. Dzięki temu Hugo jest w stanie wyhodować oko, które zostawia w dowolnym miejscu, a jego mózg może odbierać i przetwarzać bodźce, których doświadcza oko. Równocześnie mykolog jest w stanie utrzymać stabilnie do trzech takich organów, choć ostatnio jest w stanie krótko utrzymać też czwarty, przy czym jego utrzymanie sprawia sporo kłopotów. Żywotność tych organów wynosi zwykle kilka miesięcy. Ich produkcja to dość czasochłonna sprawa, wiele zależy od stopnia skomplikowania organu – uśredniając, jest to dziewięć miesięcy.
Dzięki magii Hugo jest w stanie zmusić komórki macierzyste do specjalizacji w innych funkcjach, w tym też tych niespotykanych u ludzi. Badacz musi być przy tym ostrożny; to czasochłonne badania i komórki nie przyjmują wszystkich modyfikacji. Póki co, najlepiej idzie mu z okiem, potrafi wpływać na zmianę pola widzenia.
Jest także w stanie wytworzyć narządy, które uniezależnia od siebie w większym stopniu. Jeśli funkcjonują po przeszczepie u odrębnego dawcy, nie wliczają się do limitu czterech w odbieraniu bodźców (skoro utrzymuje je inny organizm), przy czym zdarza się, że losowo odbiera pewne doznania, zwłaszcza jeśli przeszczep źle się przyjmuje. Hugo zorientował się, że w ten sposób może zostać żyjącym dawcą, który nie musi pozbywać się własnych narządów, a przy tym ratować życie. Dzieli się nerkami, rogówkami czy wątrobami, czyli tym, co mu się wyhodować; zwiększa jednak te liczby organów ostrożnie, nie jest pewny, czy ich liczba jest nieskończona, przy czym ich wytworzenie jest przecież czasochłonne, a chłopak wszystkiego pilnuje sam, we własnym laboratorium. Rozprowadza te organy na czarnym rynku, w którego szemrane zaułki wprowadziła go pewna urocza blondynka, znajoma sprzed lat. Doszedł do wniosku, że ta droga nie jest wzorcowa, pozwoli jednak sprawniej wprowadzić je do potrzebujących dawców, zwłaszcza również odkąd przestał pokładać zaufanie w państwowe instytucje po aferze z profesorem Himmersonem.
Pierwsze dwa lata na uczelni wyższej spędził na filologii języka novendyjskiego, pałętając się od zajęć o fonetyce do analizy jambów. Interesował się żywo tymi tematami, w końcu jednak zauważył, że ta sympatia pochodzi raczej od człowieka lubującego się w ciekawostkach na ten temat, a nie w usystematyzowanej wiedzy naukowej. (Nie)szczęśliwym trafem w trakcie swojego trzeciego semestru wybrał się na gościnny wykład profesora Ludwika Himmersona, który opowiadał o roli grzybów w kulturze. Na niedoszłym humaniście te dwie godziny zrobiły tak wielkie wrażenie, że następny rok spędził w zupełnie innych progach, studiując biologię. Na tym samym wydziale, na którym uczył profesor Himmerson, specjalista z zakresu mykologii. Rzecz jasna, nie od początku zwrócił uwagę na nieopierzonego studenta, ten jednak od początku wiedział, gdzie i pod czyją opieką chce rozwijać swoją karierę naukową. Profesor z kolei, choć początkowo niechętny, również polubił uczniaka, zwłaszcza gdy dowiedział się o jego szczególnych magicznych predyspozycjach. Z jego pomocą Hugo dowiedział się, w jaki sposób może rozwijać swoje umiejętności.
Niepostrzeżenie i same studia doktoranckie zaczęły sprawiać mu przyjemność, choć zapał powinien dawno temu przeminąć. Pokochał biologię, potrzebny jej wysiłek i wyobrażał sobie w niej swoją karierę naukową. Rozmawiał i współpracował z profesorem Himmersonem, ten zaś zapoznawał go ze swoimi znajomymi naukowcami. Hugo wraz z innymi studentami utworzył swego rodzaju stowarzyszenie skupione wokół osoby profesora. Spędzali godziny nad debatami mykologicznymi i niezwykłą rolą grzybów w świecie. Czas upływał na na grzybobraniach i bezwstydnych plotkach, jakie ujść mogły tylko spod warg młodocianych, swawolnych warg studenckich.
Aż do dnia, w którym uczelnia dostała zawiadomienie o podejrzanych powiazaniach Himmersona z podziemnymi badaniami. Wszczęto postępowanie, jednak profesorowi niczego nie udowodniono; mimo tego, uczelnia zdecydowała się zwolnić pracownika na emeryturę.
Oficjalnie nie było powodów, by kojarzyć Hugona lub któregokolwiek ze studentów z tą sprawą. Nieoficjalnie było wiadomo, że wszyscy zostali skreśleni z szans na karierę w tamtym środowisku naukowym. Mężczyzna znalazł szczęśliwym trafem pracę w laboratorium, cichym i nudnym.
Prawdziwą naukę zaczyna dopiero po pracy.
- Marianne Soller – babka Hugona, wychowywała go do czternastego roku życia. Surowa, ale dobra kobieta, która po śmierci męża odzyskała swobodę i odsunęła się od rodziny. Zamieszkała w domku na skraju wsi, który kupiła w tajemnicy wiele lat wcześniej, tam właśnie wychowywał się Hugo. Władała umiejętnością zmiany rozmiaru swoich kończyn. Z wykształcenia archeolożka, zajmowała się badaniem dzikich portali. Pewnego dnia nie wróciła z jednego z testów.
- Hans Rosenthal – ojciec Hugona. Żyje ze swoją czwartą żoną, chyba wreszcie szczęśliwy w małżeństwie. Nie utrzymuje kontaktów z synem.
- Cristina Rosenthal (z domu Vernay) – trzecia żona Hansa, znacznie młodsza od swojego męża. Miała dobry kontakt z Hugonem, to ona namówiła go na studiowanie filologii novendyjskiego. Ona również sprawiła, że te studia porzucił, gdy zdecydowała się uciec z bratem Hugona.
- Ludwig Faust Himmerson – profesor mykologii, znamienita osobistość i wybitny umysł, który zgubiła własna ambicja. Właśnie pod jego opieką Hugo pisał doktorat.
- Laura de Tasca – znajoma z liceum, wprowadziła Hugona w świat czarnego rynku. Ona też zapewniła mu najniebezpieczniejszy element domu – kota Borowika.
- Szczerze chce wierzyć, że jest inaczej, ale nie umie się bić. Zwłaszcza ciosy sierpowe wychodzą mu okropnie.
- Do tego przyzna się jeszcze mniej chętnie, ale przepada za podsłuchiwaniem plotek. Sam opowiada mniej chętnie, ale zawsze chętnie posłucha, zwłaszcza nad kubkiem kawy lub herbaty.
- Los przyoszczędził mu zdolności kulinarnych, ale robi znakomite naleśniki i makaron z grzybami w wariantach przeróżnych. Przy pieczeniu wychodzą mu za to niemal zawsze zakalce.
- Właściwie nigdy nie choruje. U lekarza w gabinecie był ostatnio jako dziecko.
- Jego typ krwi to 0. Regularnie oddaje krew.
- Na co dzień stara się żyć, jak przystało na szarego obywatela. Nielicznym dowodem ekstrawagancji, na który mógł sobie pozwolić dzięki czarnorynkowym zarobkom, to mieszkanie i znajdujące się w jego piwnicy laboratorium. Dom znajduje się blisko obrzeży miasta, względnie blisko lasu. Twierdzi, że dzięki temu jest bliżej natury, a i do pracy blisko, prawda jest jednak taka, że dzięki takiemu umiejscowieniu mógł swobodnie zorganizować w piwnicy laboratorium. Przy okazji Borowik hasa, gdzie tylko chce, a Hugonowi i tak nie udaje się nigdy zachować porządku. Zwłaszcza odkąd odkrył dodatki w grzybowym stylu. Lampa z abażurem w kształcie muchomora? Już szuka miejsca w salonie.
- Jest chodzącym atlasem grzybów. Przy okazji warto wspomnieć, że ma mocną głowę do alkoholu, ale gdy już się upije, recytuje naprzemiennie najprzedziwniejsze nazwy grzybów oraz losowe fragmenty wierszy.
- Ma kota. Brązowego dachowca o białym podbrzuszu. Złośliwa bestia zwie się Borowik.
Postać stworzona przez: Shirley
Ostatnia aktualizacja: 14.09.2023
Ostatnia aktualizacja: 14.09.2023
Obrazek na nagłówku by: WhimmY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz