Szczupła i wysportowana sylwetka. Długie i smukłe nogi, a także zniewalająca i zadbana facjata. Arthur jest chodzącym przykładem pana idealnego, potrafiącego jednym spojrzeniem, czy uśmiechem rzucić na kolana.
Ciało pokryte szramami po ranach kłutych i nie tylko – stanowi świadectwo i dowód jego dawnego, pełnego przemocy życia. Po prawej stronie lędźwi posiada rozległą bliznę pooparzeniową, prezent od ojczyma, a na dłoniach kilka bladych skaz po licznych bójkach.
Arthur ma lekko kręcone, miękkie i wpadające w ciemny blond włosy, które zazwyczaj modeluje na żelu, ale w leniwe dni lubi pozostawić bez jakiejkolwiek ingerencji.
Oczy mężczyzny mają kolor zgniłej zieleni, pomieszanej ze złotymi plamkami. A jeśli chodzi o twarz, to jest ona przystojna i przyjemna dla oka, czemu towarzyszy nienaganna cera i wiecznie zgolony zarost. Cała ta schludna i czysta fasada może trochę podupaść, kiedy ma trudniejszy okres w pracy.
Ubiera się elegancko, głównie w szyte na miarę garnitury, schludne koszule, czy też wygodne swetry. W jego szafie znajdzie się dużo krawatów na każdą okazję, buty począwszy od Oksfordów aż po Derby, czy nawet szelki do utrzymania koszul. Jako dodatki nosi zegarki i sygnety, a na jego nosie można często zauważyć okulary w czarnej i prostokątnej oprawie. Jeszcze kilka lat temu nie spodziewałby się tego, że będzie aż tak przykuwał uwagę do poszczególnych części swojej garderoby. W końcu od młodości był przyzwyczajony do luźniejszego sposobu ubierania, dlatego gdy tylko jest taka okazja, wyciąga z komody stare spodnie dresowe, niedopasowaną koszulkę i bluzę z kapturem.
Ogólnie sprawia wrażenie czarującego, dojrzałego mężczyzny, któremu delikatny uśmiech dodaje młodzieńczego i sympatycznego wyglądu.
Pierwsze wrażenia po spotkaniu Arthura? Opanowany, pogodny i grzeczny dżentelmen, który zawsze wyciągnie pomocną dłoń do osoby w potrzebie. Nienaganne, wyuczone maniery i łagodny ton głosu potrafią zdziałać cuda i skutecznie tuszują wcale nie taki idealny charakter mężczyzny.
Ciężkie dzieciństwo pozostawiło go z wieloma nieprzepracowanymi problemami, które często przypominają o swoim istnieniu w niespodziewanych momentach dorosłego życia, formując z niego chodzącą tykającą bombę pełną stłumionego gniewu, fałszywych uśmiechów i autodestruktywnych zapędów. Przyciśnij go trochę, przekrocz jego granice, a wybuchnie, niosąc zniszczenie wszystkiemu w jego zasięgu.
Poniekąd wyrachowany, otaczający się z doświadczenia ludźmi, z których prędzej czy później będzie mógł wyciągnąć coś na swoją korzyść. Ogranicza głębsze relacje do aktualnej paczki jego najbliższych, powodując tym samym, że niewiele osób ma przyjemność jego bliższego poznania i zdobycia jego zaufania. Unika niepotrzebnego zaangażowania, stwierdzając, że nie ma na to siły, czasu ani ochoty.
Ludzie lgną do niego, jak ćmy do światła instynktownie skuszeni bijącym od niego ciepłem i pocieszającym komfortem. Pełen tajemniczego uroku i szarmanckiej aury, zazwyczaj kreowanej sposobem mówienia, zachowaniem, czy też ubiorem, stanowi idealnego towarzysza do rozmów i nie tylko.
Odważny i aż do bólu lojalny mężczyzna, który bez wahania oddałby własne życie, żeby uratować swoich bliskich. Momentami nad wyraz zaborczy z zadziwiającym poczuciem obowiązku ochrony najbliższych.
Jeśli chodzi o jego ogólne zachowanie wobec obcych, to stara się utrzymywać odpowiedni i grzeczny dystans, ale jednocześnie nie na tyle duży, by nie odtrącić od siebie danej osoby. Najzwyczajniej w świecie jest nieufny i ostrożny, dlatego prawdopodobnie nigdy nie spotkasz go beztrosko rozmawiającego o życiu prywatnym lub dzielącego się poufnymi informacjami. Można by powiedzieć, że jest wręcz chwilami przewrażliwiony na punkcie bezpieczeństwa.
A co jeszcze skrywa się w tym na pierwszy rzut oka idealnym dżentelmenie? Otóż szczwany lis, którego ulica nauczyła wszelkiego rodzaju brudnych zagrywek i niekoniecznie moralnie właściwych sposobów przetrwania w niebezpiecznym środowisku. Złotousty, który sprawnie operuje stworzonymi przez siebie kłamstwami. Jest w nim też pierwiastek manipulatora, choć sam nigdy nie przyznałby się do tego na głos.
Mężczyźnie zdarza się odpowiadać na drażniące go rzeczy, czy sytuacje sarkazmem i wulgaryzmami. Jednak odkąd rozpoczął pracę w antykwariacie, stara się panować nad swoim językiem, z większym a czasem mniejszym powodzeniem. Obecność młodszej siostry również przypomina mu o konieczności pilnowania jego ordynarnego słownictwa.
Warto też wspomnieć, że ten ponad trzydziestoletni facet bywa niemożliwie dziecinny i uparty, jak osioł, co jest wytykane przez osoby z jego otoczenia z wyraźnym rozbawieniem, czy też częściej z irytacją.
Zwykłe umiejętności
Edukacja Arthura zakończyła się na poziomie liceum, które jakimś niewytłumaczalnym cudem udało mu się skończyć. Jednak bez obaw, całkiem dobrze radzi sobie z liczeniem na palcach i literowaniem wyrazów. Ale tak całkiem poważnie. Może nie jest geniuszem w dziedzinie matematyki i z całą pewnością nie przyczyni się do odkrycia nowego pierwiastka chemicznego, jednak nie można mu odmówić bystrości i inteligencji.
Życie jako chuligan nauczyło go zadawać sprawne i celne ciosy, a ucieczki przed bandą przydupasów ojczyma zmusiły do opanowania techniki wspinania się po ścianach i poruszania się po niepewnym gruncie. Niezwykle giętkie i wytrzymałe ciało nieraz było jego asem w rękawie podczas zwiewania przed policją i zdenerwowanymi przechodniami, którzy byli na tyle spostrzegawczy, by zauważyć nagłe zniknięcie portfela.
Dwuletni pobyt w szkole wojskowej pozostawił go z podstawową wiedzą na temat samoobrony i strzelania z broni palnej.
Wraz z przyjęciem propozycji pracy w Minstrel otrzymał bardzo dokładne szkolenie w temacie ogłady, dobrych manier, znajomości towarzyskich konwenansów i zwyczajów obowiązujący w poszczególnych grupach towarzyskich. Nie wiesz, który widelec jest przeznaczony do ryb? Spokojnie, Arthur z wielką radością wytłumaczy przeznaczenie każdego pojedynczego sztućca i jeszcze pokaże jego prawidłowe ułożenie na stole.
Jako antykwariusz bardzo dobrze rozeznaje się w dziedzinie antyków, między innymi książek, dzieł sztuki, czy nawet artefaktów. Ma też oko do samochodów, ale szczególnie do tych starszej daty, które jego zdaniem mają więcej klasy niż ich współczesne odpowiedniki.
Doskonały kierowca i (jeszcze) nie tak doskonały kucharz, który na bieżąco stara się doszlifowywać swoje umiejętności, eksperymentując z proporcjami przypraw i sposobami podawania poszczególnych dań.
Posiada także wrodzony talent do dramatyzmu i wpadania w kłopoty.
Nadnaturalne zdolności
Praktycznie od zawsze wiedział, że coś jest z nim nie tak, że nie jest w pełni człowiekiem, za którego zwykle wszyscy go biorą.
Jego odmienność objawia się w postaci wzmocnionej siły i nieludzkiej wytrzymałości. Ponadto posiada coś w stylu przyspieszonej regeneracji. Małe ranki są w stanie zabliźnić się w ciągu dnia, a poważniejsze obrażenia zajmują trochę dłuższy czas do pełnego wygojenia, ale wciąż szybciej niż u przeciętnego śmiertelnika.
Problem się zaczyna, gdy Arthur się denerwuje lub przeżywa skrajne emocje, wtedy właśnie jego ciało reaguje w niezrozumiały dla niego samego sposób. Tętno skacze, jak oszalałe i choć gołym okiem nie widać jakiś nadzwyczajnych zmian, to w tym samym czasie jego skóra zaczyna osiągać naprawdę niebezpieczne temperatury, jakby sam ogień trawił mu wnętrzności i mieszał się z krwią. W takich momentach nie jest zalecane bezpośrednie dotykanie go, gdyż istnieje ryzyko mniejszego lub większego oparzenia.
„[...] W wieku, kiedy młodość rozpiera serce królewską dumą, nieraz spuszczał oczy na swoje dziurawe buty i poznał krzywdzące piętno nędzy i jej bolesny rumieniec. Cudowna i straszliwa próba, która słabych upadla, a mocnych uszlachetnia. Tygiel, w który los wtrąca człowieka, ilekroć chce stworzyć łotra lub półboga."
– Victor Hugo, Nędznicy
Schyl kark.
Nie prowokuj.
Nie patrz mu w oczy.
Udawaj, że wszystko w porządku.
On nie chciał. Musiałeś zrobić coś, co go rozzłościło.
Przecież tak dobrze się nami opiekuje, czemu tego nie dostrzegasz…?
Rodzina i przyjaciele
- Danielle Baxter – matka Arthura, która w dość młodym wieku zawarła związek małżeński z miłością swojego życia. Urodziła Arthura podczas studiów dziennikarskich, które finalnie porzuciła na rzecz wychowania syna. Była troskliwą matką i kochającą żoną aż do nagłej śmierci męża. Załamana okrutną rzeczywistością, która spadła z dnia na dzień na jej barki, zaczęła zatapiać swoje smutki w alkoholu i narkotykach. Jej rosnące uzależnienia doprowadziły do kilku sporych długów, sprzedaniu ich przyzwoitego mieszkania i wynajęciu obskurnej kawalerki w Lower Hellpost. Danielle całkowicie straciła kontrolę nad swoim życiem, nie interesowała się synem, który albo spędzał czas u jej równie nieszczęśliwych koleżanek, albo na ulicy. Dopiero groźba odebrania dziecka ściągnęła ją poniekąd na ziemię. Wzięła się trochę za siebie, zaczęła poświęcać więcej czasu Arthurowi, który w tamtym czasie jak to mały chłopiec, był ślepo wpatrzony w matkę i potrafił wybaczyć jej wszystko, byleby tylko go zauważyła. Mimo tego, że Danielle znalazła pracę, to już nie potrafiła uwolnić się od używek. Wraz z wiekiem Arthur zaczął dostrzegać mroczniejszą stronę swojej rodzicielki, która potrafiła wyładowywać na nim swój stres i żale, przez co nieraz prawie dochodziło do rękoczynów. Próby odcięcia się od matki i wyprowadzenia się z mieszkania, które częściej przypominało melinę, czy też miejsce schadzek towarzyskich, kończyły się zwykle w ten sam sposób. Manipulacją, szantażowaniem syna łzami, a następnie jego powrotem z podkulonym ogonem i zżerającym go od środka poczuciem winy. Danielle wiedziała, jak uderzyć w słabe punkty Arthura. Mimo swojego zatracenia w używkach i problemach nie mogła znieść myśli, że młody mężczyzna opuści ją tak samo, jak Raphael. Kiedy Arthur miał 17 lat, jego matka wyszła za mąż za Troya i chociaż ich sytuacja finansowa nieznacznie się poprawiła, to atmosfera i relacje w domu nie uległy zmianie. Danielle wraz z mijającymi latami podejmowała próby wyjścia z nałogów i naprawy relacji z synem, jednak agresywny mąż skutecznie wybijał je te pomysły z głowy. Nie potrafiła uciec od przemocowego związku ani stanąć w obronie Arthura, kiedy ten był bity przez jej nowego partnera i zmuszany do jego brudnej roboty. Później urodziła się Meredith, której Danielle również nie była w stanie zapewnić normalnego i szczęśliwego życia. Aktualnie Arthur darzy matkę duszonym przez wiele lat urazem i pomimo jej chęci poprawy, nie potrafi spojrzeć na nią w ten sam sposób, jak wtedy gdy był małym, nieświadomym niczego dzieckiem.
- Troy Baxter – mąż Danielle, ojciec Meredith i ojczym Arthura. Troy jest szefem dzielnicowej grupy przestępczej, skupiającej się na wykorzystywaniu biednych i zdesperowanych dzieciaków między innymi do handlu narkotykami, czy też kradzieży. Do tego i wielu podobnych rzeczy był zmuszany młody Arthur, który nie potrafił postawić się starszemu i silniejszemu od siebie mężczyźnie. Oprócz wieloletniego fizycznego i psychicznego znęcania się zawdzięcza także partnerowi matki zniszczenie większości pamiątek z dzieciństwa, w tym też tych pozostawionych po ojcu. Chyba nie ma innej osoby, którą Arthur nienawidziłby tak samo mocno, jak swojego ojczyma.
- Meredith Baxter – pięcioletnia siostra Arthura i jego oczko w głowie. Mężczyzna za nic w świecie nie spodziewał się, że w wieku dwudziestu siedmiu lat zostanie starszym bratem, ale cóż, bywa i tak. Od samego początku sceptycznie podchodził do pomysłu, by jego matka wychowywała małą, wiedząc z doświadczenia, że nie byłyby to odpowiednie warunki dla małego dziecka. Dlatego dał Danielle ultimatum – albo bierze się za siebie i wyrzuca Troya na zbity pysk, albo on sam zajmie się Merri. Jako że w domu nic się nie zmieniło, Arthur nie miał zamiaru ryzykować bezpieczeństwa siostry i z tego też powodu, gdy Merri miała niecały roczek, przejął nad nią pełną opiekę. Rodzeństwo jest ze sobą niezwykle mocno zżyte i Hart nie może sobie wyobrazić życia bez tej pogodnej dziewczynki.
- Raphael Hart (✝) – ojciec, był świeżo upieczonym żołnierzem piechoty morskiej, kiedy poznał Danielle. Para szybko nawiązała szczęśliwy związek, którego owocem był właśnie Arthur. Pomimo darzenia swoich bliskich wielką miłością, bardzo dużo czasu spędzał w pracy, która była tak naprawdę jedynym źródłem utrzymania jego małej rodziny. Niestety, kiedy Arthur miał osiem lat, Raphael zginął na służbie w niewyjaśnionych okolicznościach. Jedyne co synowi pozostało po ojcu to kilka mglistych wspomnień, z cztery zdjęcia i order. Prawdopodobnie to właśnie po nim Arthur odziedziczył nadnaturalne geny.
- Lena Sharp – była dziewczyna Arthura z czasów liceum. Może i uczucie między nimi już dawno przeminęło, ale przez te wszystkie lata pozostali dobrymi przyjaciółmi. Lena tak samo, jak Hart miała ciężką sytuację rodzinną i praktycznie oboje (wraz z Jude) wychowali się na ulicy. Pomimo bycia dość niereformowalną nastolatką, jej życie finalnie obrało szczęśliwy dla niej kierunek. Ukończyła wymarzone studia, wyszła za ukochanego mężczyznę i doczekała się uroczej córeczki – Paige – która stała się towarzyszką zabaw siostry Arthura. Mężczyzna często polega na Lenie w opiece nad Meredith, kiedy jest zmuszony wyjechać w podróże służbowe.
- Jude Day – przyjaciel ze szczenięcych lat. On, Arti i Lena byli ekipą, która swego czasu siała postrach na dzielnicy wśród innych młodzieżowych grupek. Nagminnie urządzali wspólne kradzieże samochodów lub drobne rabunki w osiedlowych sklepach, na polecenie Troya. Po dziś dzień cała trójka ma sobą świetny kontakt i w wolnych chwilach umawiają się na małe wyjścia do pubów, czy restauracji. Jude pomimo nieprzyjemnej przeszłości spełnił swoje największe marzenie i został cukiernikiem. A na dodatek, otworzył własny lokal pod szyldem „Sweet Treat”. Mężczyzna czasem spełnia się w roli opiekunki Meredith.
Minstrel
- Gregory Pittman – mężczyzna po pięćdziesiątce i bliski przyjaciel. Mentalna ofiara głupich pomysłów Arthura, który za każdym razem gdy podpadnie starszemu koledze, kupuje mu w formie przeprosin śmieszny kubek lub bibelot. Warto wspomnieć, że Pittman ma ich już sporą kolekcję.
- Harley Gibson – rówieśniczka i utalentowana czarodziejka. Kocha ją jak rodzoną siostrę i dobrze wie, że to uczucie jest jak najbardziej odwzajemnione. Może na niej polegać w każdej sprawie.
- Vincent Duncan – sześćdziesięcioletni wampir, mentor i jedyna osoba, której Arthur jest skłonny się podporządkować. To właśnie jemu zawdzięcza pracę w Minstrel i ucieczkę od dawnego stylu życia.
- Jordan Allen – (nie)ulubiony szef. Wystarczy jego jedno dezaprobujące spojrzenie, by Arthur poczuł nieprzyjemny ścisk w żołądku.
- Uwielbia słuchać starych zespołów, ale nie pogardzi też muzyką współczesną.
- Udziela się w organizacjach wspierających ofiary przemocy domowej i napaści na tle seksualnym.
- Porzucił Lower Hellpost i zamieszkał przy spokojnej ulicy, w piętrowym domku szeregowym z małym podwórkiem na tyłach. Wnętrze urządzone w głównie w przytulnym stylu vintage, starannie zabezpieczone przed jego siostrą. Posiada również czarnego Dodge Challengera 1970, obowiązkowo wyposażonego w dziecięcy fotelik.
- Arthur niestety nie ma konkretnych zainteresowań. Można powiedzieć, że chwyta się tego, co mu na dany moment przypasuje. Mimo wszystko regularnie biega po parku, trenuje i nawet pomimo dużej niechęci w przeszłości postanowił zabrać się za czytanie literatury. Poza tym lubi chodzić na wystawy starych samochodów, bawić się z Merri, lub po prostu robić wypady ze znajomymi do pubów. O dziwo też odkrył w sobie duszę artysty i uwielbia w wolnych chwilach usiąść z Meredith na dywanie w salonie i bazgrolić wspólnie na kartkach. Ostatnio też zainteresował się zdrowym odżywianiem i gotowaniem, ze względu na swoją małą siostrę.
- Zawsze marzył o adopcji psa.
- Przeszedł zabieg wazektomii.
- Planował po zakończeniu liceum pójść w ślady ojca i zaciągnąć się do wojska. Tak też zrobił, jednak po dwóch latach spędzonych w szkole wojskowej i nieustannych listach od załamanej matki, postanowił wrócić na stare śmieci.
- Arthur mimo palącego się w nim żalu utrzymuje kontakt z matką, wspiera ją finansowo i nawet pozwala jej czasami spotykać się z Meredith w jego domu.
- Pali papierosy i od czasu do czasu pozwala sobie na relaks ze szklanką whisky w ręce. Od pozostałych używek stara się trzymać z daleka, znając na własnej skórze, jaki mają one wpływ na człowieka.
- Posiada niezdrową kolekcję perfum, wód kolońskich i ubrań.
- Ma strasznie lekki sen, tak naprawdę byle co potrafi go zbudzić. Koszmary również nie pomagają w przespaniu spokojnie całej nocy, przez co nawet już nie pamięta, kiedy ostatnio porządnie sobie odpoczął.
[...]
[...]
[...]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz