Maeve to drobna kobieta o dziewczęcej sylwetce i zaledwie 155 cm wzrostu, przez co często jest brana za młodszą, niż jest w rzeczywistości. Burza rudych, lekko kręcących się włosów, bardzo często rozpuszczonych swobodnie w dziwnie kontrolowanym chaosie, mieni się w słońcu jak najczystsza miedź. Duże, niebieskie oczy wróżki, które nadają jej jeszcze bardziej niewinnego wyglądu, są niczym zwierciadła ukazujące wszystko to, co w danej chwili czuje. Mały nosek zdobią liczne piegi, a ładnie wykrojone usta często zdobi uśmiech, który często mają okazję widzieć ci, którym zaufa. Delikatnie spiczaste uszy upodabniają ją do elfów.
Jednak to nie twarz najczęściej przyciąga uwagę, a delikatne skrzydła, które, podobnie jak oczy, są w stanie odzwierciedlać nastrój Maeve. W chwilach strachu przylegają ciasno do pleców, zupełnie jakby próbowały wtopić się w skórę. Gdy jest podekscytowana, drżą nieznacznie, a cienka, przejrzysta błona o delikatnym, różowym zabarwieniu odbija światło, puszczając zajączki. To dzięki ich sile jest w stanie z gracją wznieść się w powietrze, choć wciąż pozostają bardzo wrażliwe i podatne na zranienie.
Przybrana matka nauczyła ją, w jaki sposób się ubierać: w jej szafie królują więc zwiewne sukienki, większość z odsłoniętymi plecami, co daje większą swobodę skrzydłom, choć również znajdują się tam ciepłe swetry i koszule, uszyte tak, by mogła je swobodnie założyć. Nie brakuje tam też zwykłych t-shirtów z różnymi nadrukami, a także niezastąpionych ogrodniczek, które wespół z białymi, sportowymi butami nadają jej niemal dziecięcego wyglądu. Maeve ma słabość do jasnych, pastelowych kolorów.
Jak większość wróżek, Maeve jest bardzo emocjonalną osobą: jeśli kocha, to całym sercem, jeśli nienawidzi, nie sposób wybłagać u niej przebaczenie. Nie jest kimś, kto kryje się ze swoimi emocjami, bo dla niej są one równie istotne w komunikacji, jak mowa. Jedyne, co bardzo stara się ukryć, to strach, który ogarnia ją w chwilach, w których nie pamięta. Nie jest jednak w stanie schować głęboko w sobie zagubienia, które wówczas odczuwa.
Jest ciekawskim stworzeniem, choć początkowo dość nieufnym, które z rezerwą podchodzi do obcych. Kiedy już jednak zdobędzie się jej zaufanie, okazuje się bardzo otwarta i optymistycznie nastawiona do świata. Nie potrafi przejść obojętnie obok potrzebujących: współodczuwając ich emocje, nie chce i nie może ich tak po prostu zignorować, choć jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie pomóc całemu światu. Stara się więc skupić na tym, by być pomocną przede wszystkim dla swoich najbliższych. Uwielbia bycie aktorką, zanurzanie się we wszystkich emocjach: tych udawanych, a także tych, które wyczuwa ze strony widowni. Boi się, że pewnego dnia zaniki pamięci sprawią, że nie będzie mogła dłużej pracować i nawet fakt, że dyrektorką teatru jest jej przybrana matka, w niczym nie pomoże. Na szczęście, jak na razie, daje sobie radę – na tyle nawet, by zyskać niewielką sławę i stać się rozpoznawalną na ulicach miasta. Nie na tyle jednak, by znaleźć się na pierwszych stronach gazet, co ani trochę jej nie przeszkadza. Nie szuka sławy – po prostu stara się robić to, co lubi, najlepiej jak tylko potrafi. We wszystkim, czego się podejmuje, stara się dawać z siebie sto procent. Jej prawdziwą miłością pozostaje jednak malarstwo, choć zdarza się, że dzieła, które tworzy, wywołują w niej niepokój, którego źródła nie jest w stanie odnaleźć.
Choć Maeve jest dość energiczną osobą, to jednak często zdarza jej się popaść w zadumę i zatonąć we własnych myślach, przez co cały świat zewnętrzny przestaje istnieć. Tym, gdzie wtedy wędruje, nie dzieli się z nikim, choć w jej oczach odbija się wtedy tęsknota.
Jako wróżka jest w stanie współodczuwać cudze emocje: komunikowanie się w ten sposób jest dla niej równie naturalne, jak rozmowa. Poprzez dotyk potrafi również nimi manipulować, a także przekazywać swoje własne odczucia, co dla niej samej ma większą głębię i znaczenie niż mówienie o nich. Gdy jest prawdziwie szczęśliwa, nie musi o tym nikomu mówić, czy też przekazywać tych emocji poprzez dotyk; w takich chwilach jej ciało emanuje delikatnym, ciepłym blaskiem, który czasem może stać się również bronią. W chwilach zagrożenia jest w stanie na krótką chwilę rozbłysnąć tak jasno, że oślepia potencjalnego przeciwnika, co daje jej szansę na ucieczkę.
Nieufność wobec wróżek nie wzięła się znikąd. W psotach pomaga im umiejętność wywoływania drobnych iluzji sensorycznych, które mogą wprowadzić zamieszanie i dość poważnie zdezorientować. Mogą również wykorzystać te zdolności, by po prostu sprawić komuś odrobinę radości i przede wszystkim do tego wykorzystuje swoją moc Maeve.
Jej słabością jest jej imię nadane przy urodzeniu. W chwili, gdy ktoś je pozna, zyskuje nad Maeve całkowitą władzę. Bardzo stara, pierwotna magia zmusza wróżkę do wykonania każdego polecenia, nawet jeśli ona sama jest mu głęboko przeciwna. Dlatego też każda wróżka utrzymuje swoje prawdziwe imię w ścisłej tajemnicy.
Maeve jest jedyną córką Oberona i Tytanii – króla i królowej wróżek, choć obecnie pozostaje to dla niej tajemnicą. Nie pamięta tego, kim są jej rodzice ani tego, że jest szlachetnie urodzona. Jej pierwszym wspomnieniem jest chwila, w której wypadła z kamiennego portalu, nie mając pojęcia, gdzie tak naprawdę się znalazła i dlaczego. Miała zaledwie piętnaście lat, gdy musiała radzić sobie całkiem sama.
Pierwsze dni w Novendii upłynęły jej na kompletnym zagubieniu, głodzie i bezdomności. Musiała wyglądać naprawdę żałośnie, skoro wzbudziła w końcu litość w Elaine Everett, znanej w artystycznym środowisku dyrektorce jednego z większych teatrów w Stellaire. Przygarnęła dziewczynę, nakarmiła ją i dała kąt do spania, tym samym zyskując dozgonną wdzięczność zagubionej wróżki. Dopiero kiedy Maeve porządnie zjadła, umyła się i wypoczęła, poszła wraz z Elaine na policję, licząc na to, że w ten sposób uda jej się znaleźć kogoś, kto być może jej szukał, kto będzie wiedział, kim jest i jak wrócić do domu.
Poszukiwania okazały się jednak bezowocne. Jedyne, co udało ustalić się policji to fakt, że Maeve musiała wpaść na odłamek przez jeden z dzikich portali – to oznaczało mniej więcej tyle, że szansa na ustalenie jej pochodzenia i odnalezienie rodziny jest bardzo mała. Elaine, tknięta współczuciem do osamotnionej dziewczyny, pozwoliła jej u siebie zamieszkać. Z czasem odkryła też jej zamiłowanie do sztuki, co tylko pogłębiło ich więź. Z czasem pani Everett stała się dla Maeve jak matka. Wróżka czuła, że kobieta darzy ją niemal matczynym uczuciem.
Maeve pokochała teatr od pierwszego dnia, kiedy tylko przekroczyła jego próg i miała okazję przyglądać się próbom aktorów. Zakradała się też na spektakle, z wypiekami na twarzy podziwiając scenografię, kostiumy, a przede wszystkim grę aktorską występujących na scenie osób. Elaine, widząc jej zamiłowanie do aktorstwa, wysłała przybraną córkę na studia aktorskie. Niedługo później Maeve zdecydowała się równolegle pójść na malarstwo, do którego ciągnęło ją właściwie od zawsze.
Obecnie Maeve występuje w teatrze Elaine. W każdą rolę wkłada całe swoje serce i przelewa prawdziwą pasję, zyskując sympatię wśród innych aktorów. Stara się jak może, aby nie zawieść swojej matki i odwdzięczyć się za okazane serce i pomoc. Przed trzema laty wyprowadziła się z mieszkania Elaine, wijąc własne gniazdko – niemal dosłownie, ponieważ jej dom zbudowany jest wokół pnia rozłożystego, potężnego drzewa. To właśnie tam, w niewielkiej pracowni, tworzy kolejne obrazy, nie dbając o to, że znaczy farbą dłonie i, bardzo często, również twarz.
POSTACI
- Dante Aemilia Selachinius – Wariat, którego pomysły często jeżą włos na głowie. Kto to widział piec pianki nad dymem doprawionym werniksem?! Najlepszy obrońca przed nocnymi koszmarami, rycerz herbu lody pistacjowe. Kochany brat, choć nie rodzony, to może dzięki temu tym wspanialszy.
- Scaldor “Ignis” Fuegis – Najpierw Sapphire wyciągnęła ją na koncert Voxa. Później Dante zaprosił ją na imprezę, na której poznała Ignisa, spełniając tym samym swoje małe marzenie. Nim się obejrzała, mają wspólnego kota, Płomyka, a obecność muzyka wywołuje w jej głowie i sercu znacznie większy bałagan niż ten rudy kociak w koszu z włóczką.
NPC
- Elaine Everett (elfka, przybrana matka) – Na pierwszy rzut oka dość surowa, choć pod warstwą powagi kryje się dobre, kochające serce. Elaine jest dyrektorką jednego z większych teatrów w Stellaire: The Luminous Theater. To znana w środowisku artystycznym persona, z którą liczą się aktorzy, scenarzyści i reżyserzy.
- Ewan Everett (elf, przybrany ojciec) – Małomówny i raczej nieśmiały, początkowo nieco przytłoczony obecnością ciekawskiej wróżki. Z czasem jednak znaleźli wspólny język i Maeve może na niego liczyć w każdych okolicznościach. Właściciel sieci sklepów ogrodniczych i wielki pasjonat roślin.
- Sapphire Dawson (syrena, najlepsza przyjaciółka) – Podobnie jak Maeve, Sapphire jest aktorką często występującą w The Luminous Theater. To ona jako pierwsza wyciągnęła przyjazną dłoń do wróżki, gdy cała reszta wątpiła w zasadność jej obecności na scenie, uważając, że występuje tylko i wyłącznie dlatego, że załatwiła jej to matka. Dziewczyny świetnie się dogadują i rozumieją niemal bez słów. To najczęściej Sapphire pomaga Maeve w chwilach zaćmienia.
- Mężczyzna o czerwonych oczach (?) – w swojej pracowni ma przynajmniej dwa jego portrety, które powstały pod wpływem impulsu. Stoją odwrócone do ściany, bo patrzenie na nie napawa ją niepokojem, jednak nie jest w stanie ich wyrzucić. Ma wrażenie, że to ten mężczyzna jest kluczem do jej przeszłości.
- Pachnie ciepłym bursztynem i słodkimi poziomkami. Zapach przybiera na sile, kiedy w chwilach szczęścia jej ciało zaczyna emanować delikatnym blaskiem, a skóra staje się cieplejsza.
- Mieszka w domu zbudowanym wokół pnia rozłożystego, wysokiego drzewa. W każdym z okien ustawione są doniczki z kwiatami, o które stara się dbać najlepiej, jak tylko potrafi – z różnym skutkiem.
- Na piętrze domu znajduje się niewielka pracownia wypełniona obrazami autorstwa Maeve. Wróżka często maluje na tarasie, korzystając z dobrej pogody i odpowiedniego światła.
- Miewa krótkie, lecz poważne zaniki pamięci – umykają jej z pamięci znajome twarze, a nawet droga do własnego domu. Zwykle nie trwa to długo, jednak i tak jest w stanie nieźle ją nastraszyć.
- Ma swoją ulubioną kawiarnię, w której spędza wolne chwile, czytając książki lub ucząc się scenariusza.
- Nie jest świadoma swojego prawdziwego pochodzenia i nie ma pojęcia, że ma rodzinę w Stellaire – wujka, będącego bratem je prawdziwej matki: Tytanii.
- W jej domu często można spotkać różne doświadczone przez los zwierzaki. Zbiera je z ulicy, aby doprowadzić je do zdrowia, a później znaleźć im nowe, odpowiedzialne domy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz