Merlin Prospero Spellman
Wiek: 17 lat
Data urodzenia: 01.04
Płeć: mężczyzna
Rasa: człowiek, czarodziej
Pochodzenie: Novendia, Stellaire
Zawód: Uczeń liceum dla czarodziejów.
Opis: Leniwy, zapominalski i nierozgarnięty, Merlin jest człowiekiem, któremu nikt nigdy nie powierzyłby odpowiedzialnego zadania. Mimo tego, rzeczywistość lubi zrzucać mu na barki odpowiedzialność twierdząc widać, że co chłopaka nie zabije, to go wzmocni.
Data urodzenia: 01.04
Płeć: mężczyzna
Rasa: człowiek, czarodziej
Pochodzenie: Novendia, Stellaire
Zawód: Uczeń liceum dla czarodziejów.
Opis: Leniwy, zapominalski i nierozgarnięty, Merlin jest człowiekiem, któremu nikt nigdy nie powierzyłby odpowiedzialnego zadania. Mimo tego, rzeczywistość lubi zrzucać mu na barki odpowiedzialność twierdząc widać, że co chłopaka nie zabije, to go wzmocni.
Aparycja
Osobowość
Umiejętności
Historia
Relacje
Ciekawostki
Wątki
Indywidualne
Eventy
Merlin niby wygląda charakterystycznie, ale jakoś tak niknie w tłumie.
Chudy jak patyk, blady i ciemnowłosy, raczej wysoki, lecz nie nadmiernie, zawsze stoi gdzieś z boku, nie rzucając się w oczy. Lekko przygarbione plecy, do tego dłonie w kieszeniach, zmęczona życiem kostka dyndająca z ramienia i te glany, odpowiednie na każdą porę roku. Chłopak niespecjalnie przykłada się do swego stroju, wychodząc z założenia, że czysta koszulka i jakieś spodnie do tego w zupełności wystarczają na wszelkie możliwe okazje. Większość koszulek Merlina to zwykłe T-shirty z jakimiś losowymi nadrukami, utrzymane w ciemnych barwach i nieco sprane. Chłopak dysponuje jednak niewielką kolekcją „wyjściowych” T-shirtów i są to koszulki jego ulubionego zespołu, Vox Metalliki, a także garść koszulek w jednorożce.
Pesymista i introwertyk, znika w konwersacji, jeśli bierze w niej udział więcej osób, lub sam Merlin słabo te osoby zna. Jest cichy i wycofany, nie brakuje mu towarzystwa innych osób, a pisanie wiadomości przez przeróżne komunikatory jest dla niego równoważne z rozmową twarzą w twarz.
Stroni od kłopotów – to najczęściej one szukają jego, nie on ich. Merlin woli nie podejmować ryzyka, nie podejmować inicjatywy i nie brać na siebie żadnej odpowiedzialności, prowadząc spokojne i pozbawione obowiązków życie. Podoba mu się, kiedy może po prostu spędzić dzień w pokoju, w piżamie, obejrzeć maraton anime, w międzyczasie popisać ze znajomymi, pogłaskać Salema i zjeść coś słodkiego. Niestety jednak rzeczywistość prawie nigdy nie daje mu zaznać takiego spokoju i braku trosk, zasypując pracami domowymi, nadciągającymi testami, koniecznością opieki nad smokiem, koniecznością ogarniania własnego chowańca albo setką innych rzeczy, o które chłopak wcale się nie prosił. Nauczony doświadczeniem zakłada najgorszy możliwy obrót wypadków, a gdy ten nie następuje, wcale nie czuje się pozytywnie zaskoczony, stwierdzając, że jeśli nie teraz, to potem rzeczywistość go dojedzie.
Jedynym, co jest w stanie wybić Merlina z jego typowego marazmu i braku reakcji na cokolwiek, jest to, gdy ktoś jest jeszcze bardziej nieogarnięty i bezradny, niż on sam. Skoro nie ma nikogo bardziej dorosłego, przebojowego, odpowiedzialnego i silniejszego, Merlin przejmuje tę rolę, ukazując bardziej stanowcze, silniejsze oblicze. Wymaga to od niego dużo wysiłku, chłopak ma wrażenie, że nie jest dla niego naturalne i najpewniej się wygłupi. Niemniej jednak próbuje, stara się i tylko w takim momencie faktycznie coś mu wychodzi. Dla siebie nie jest w stanie wiele zrobić, to nie jest dla niego ważne. Lecz dla kogoś bliskiego? To już zupełnie inna kwestia.
Gdyby tylko Merlin był siódmą córką siódmej córki.
Jego matka, Hermiona Spellman, cieszyła się największą mocą pośród swych sióstr, będąc siódmym dzieckiem swojej rodzicielki. Wydawałoby się, że siódma z córek Hermiony będzie odznaczała się mocą, o jakiej nie śniły żadne kręgi magów, jednak przypadek postanowił roześmiać się czarodziejom w twarz, przynosząc im syna — Merlina, o pozornie przeciętnej mocy i zupełnie przeciętnym rozumieniu magii.
Lecz w tym wszystkim tkwi pewien przeoczony problem. Moc Merlina zależy od tego, jak mocno jest zdenerwowany. W stresie jest w stanie przywołać magię, jaka nie powinna nigdy spłynąć z jego dłoni, a jego zrozumienie własnej mocy i zaklęć na ten moment gwałtownie rośnie. Po fakcie Merlin nie ma pojęcia, jak był w stanie rzucić tak potężne zaklęcie i najczęściej mówi, że coś się w magii splątało, coś się popsuło, on sam spanikował, przecież ludzie robią dużo dziwnych rzeczy, jak się zestresują. I dlatego to tak wygląda. Nie? O tym fakcie nie wiedzą jego rodzice, on sam, ani jego nauczyciele, zwalając dziwne zachowanie zaklęć na przypadek i brak doświadczenia młodego czarodzieja.
Po rzuceniu tak potężnego zaklęcia Merlin czuje się osłabiony – tłumaczy to tym, że stres jest męczący i każdy musi po czymś takim odpocząć. Chłopak w rzeczywistości ma bardzo głębokie pokłady many, lecz dopiero emocje są w stanie je z niego wydobyć, działając niczym magiczny klucz otwierający ukrytą bramę.
Gdy Merlinowi wchodzi stres, magia nie zwraca uwagi na to, czy chłopak sobie poradzi, czy ma dość siły, czy w ogóle utrzyma się na nogach. Reaguje na jego emocje, starając się rozwiązać stresujący problem najkrótszą możliwą drogą, co rzadko kiedy jest mądre albo optymalne, a już na pewno nie jest bezpieczne dla tych, którzy nie są Merlinem. Przywołana pod wpływem strachu tarcza odpowie morderczym kontratakiem, drzwi zaś, zamiast spokojnie się otworzyć, wylecą wraz z framugą i kawałkiem ściany. Dzika magia czerpie z niego tak, jakby był bezdenną studnią, co nie jest prawdą. Bo choć w stresie jego magia sięga pokładów mocy, do jakich chłopak normalnie nie ma dostępu, to są one jednak ograniczone, a ich całkowite zużycie odbije się na jego zdrowiu. Merlinowi nie zdarzyło się jeszcze stracić przytomności podczas rzucania zaklęcia, lecz nie jest to niemożliwe, a gdyby zaklęcie okazało się naprawdę przytłaczające, może zrobić mu realną krzywdę.
Kiedy zdarzy się, że magia Merlina wymknie się mu spod kontroli z powodu stresu, chłopak najczęściej nie próbuje jej opanować – daje mocy biec w swym kierunku, co sprawia, że chaos spowodowany przez magię chłopaka jest o wiele większy, lecz paradoksalnie, taki obrót wypadków jest dla niego bezpieczniejszy. Magia skupia się na osłonieniu go przed czymkolwiek, co mu zagraża, a gdy jej się to uda, zaklęcie gaśnie i wypala się, nie czerpiąc z niego dalej w niekontrolowany sposób. Jak na razie Merlin nie znalazł się w sytuacji, w której doszedłby do wniosku, że złapanie magii w dłonie będzie lepszym pomysłem, niż pozwolenie jej na bieganie samopas, lecz jest to kwestia czasu. Merlin musi pewnego dnia nauczyć się kontrolować swą zestresowaną magię, jeśli ma ambicję dożyć sędziwego wieku.
Jeśli Merlin akurat nie jest zestresowany, jego magia działa tak, jak przystało na ucznia jadącego całe życie na trójkach. Zna parę czarów, które jest w stanie rzucić bez przygotowania i raczej mu wychodzą, bo używa ich regularnie. Z pozostałymi, które przerabiał na zajęciach, najczęściej jest tak, że potrzebuje trochę czasu z książką, by przypomnieć sobie wszystkie elementy, trochę prób, by je przećwiczyć i trochę spokoju, żeby wszystko na pewno się udało. Chłopak preferuje rozwiązywać problemy normalnymi, niemagicznymi środkami, uciekając się do zaklęć, kiedy nie da się inaczej, albo kiedy nauczyciel koniecznie musi sprawdzić jego wiedzę i umiejętności.
Spellmanowie nigdy nie przejawiali tego dystyngowanego, poważnego charakteru, jaki czynił znamienite rody magów upierdliwymi. Nigdy nie mieli też jednego, konkretnego zajęcia, w którym celowali, jednej specjalizacji, z jakiej słynęłyby ich dzieci. Merlin doskonale wpisuje się w brak specjalizacji Spellmanów, potrafiąc rzucić kilka przypadkowych czarów, resztę musząc sobie odświeżać i przypominać, nie czując żadnej głębszej więzi z konkretną dziedziną magii.
Niewiele lat udało mu się przeżyć, toteż niewiele z jego historii da się spisać. Rodzice zapisali go do przedszkola, do którego niechętnie chodził, potem posłali go do szkoły, do której równie niechętnie uczęszczał. Uczył się na tyle, żeby nauczyciele dali mu spokój, preferując poświęcanie czasu na swoje hobby i znajomych. Znajomych Merlin nigdy nie miał wielu, nie był duszą towarzystwa, lecz jeśli już z kimś się zaprzyjaźnił, to taka relacja była w stanie przetrwać próbę czasu.
Duży wpływ na Merlina miały jego siostry – chłopak ma ich aż dziewięć, sześć starszych i trzy młodsze. O wiele bardziej skore do używania magii i rozwiązywania typowych dla rodzeństwa konfliktów za pomocą zaklęć, stanowią główny powód tego, dlaczego Merlin tak szybko jest w stanie otoczyć się tarczą. Mimo wyboistej relacji i częstych przepychanek słownych, gdy przychodzi co do czego i sytuacja robi się poważna, Merlin może liczyć na wsparcie swoich sióstr i vice versa. Jak na dobrego brata przystało, chłopak skoczyłby w ogień za każdą siostrą, nawet jeśli niewiele by to dało.
Postaci
- Souel Beannaithe-Agdiaanaeir – Merlin zawsze był pesymistą, ale nie spodziewał się, że uda mu się zrobić na zajęciach taki przypał, żeby wychowawczyni postanowiła wmanewrować bogom ducha winnego studenta w uczenie go, żeby nie stanowił zagrożenia dla siebie i innych. Merlin początkowo podchodził do tej współpracy jak do jeża, myśląc głównie o tym, by Souel nie miał go za totalnego debila, no i żeby znów nie zrobić mu czegoś swoją magią, lecz od spotkania do spotkania, całość zmieniła nieco charakter, zaś Merlin zaczął ze zdziwieniem zauważać, że magia powietrza całkiem mu pasuje. Souel też został pierwszym prawilnie zapoznanym przez Falkora nieznajomym, a to już niezłe osiągnięcie.
- Song An – przypadkowo poznany, pogodny nieznajomy, który swoją znajomość z Falkorem rozpoczął od bycia przez niego ugryzionym, ale nie zawahał się pomóc Merlinowi zdjąć pupila z drzewa, gdy ten na nim utknął.
- Dante Aemilia Selachinius – w życiu się nie spodziewał, że człowiek, który zrobił Falkorowi takie fajne szelki, to jednocześnie ten sam gość, który zaprojektował ostatnie, przebojowe stroje dla Vox Metalliki, no i w ogóle zna cały zespół.
Szkoła
- Guinevere – mistrzyni ogarnięcia, systematycznego uczenia się, pilnowania terminów, a także ulubiona uczennica wszystkich nauczycieli.
- Bernadette – jasnowłosa, niska i krągła, doskonale idą jej eliksiry, dobrze się uczy i jednocześnie zmienia krasza co najmniej raz w tygodniu.
- Hawthorn – genialny, lecz nie do końca ogarnięty albo pracowity, na pewno o wiele więcej by osiągnął, gdyby nie jego nerdowe zainteresowania i skłonności do wiary w teorie spiskowe.
Rodzina
- Hermiona (43 lata), mama – specjalistka jeśli chodzi o drobne zaklęcia pomagające w codziennych, domowych czynnościach, jak również ta, która bez mrugnięcia okiem mówiła dzieciom twardym głosem, że tego czy tamtego nie wolno, że mają wstać do szkoły, wrócić przed dziesiątą i posprzątać swój pokój. Hermiona nie zawsze dochodziła, kto w danej kłótni zawinił – mówiła, że mają się oboje przeprosić i pogodzić, że rodzeństwo musi być zgodne i ona nie będę tolerować żadnych animozji pod tym dachem. Z mamą nie powinno się zadzierać, niewiele potrafiło ją też zdziwić czy zaskoczyć. Posiadanie dziesiątki czarujących dzieciaków uodparniało człowieka na bardzo wiele rzeczy.
- Rincewind (43 lata), tata – intuicyjny, empatyczny i cichy, zawsze wiedział, co to za nowe problemy pojawiały się w dziecięcych sercach i co sprawiłoby, że cokolwiek złego się wydarzyło, byłoby choć trochę bardziej znośne. Głos rozsądku w domu, a także czujny rozjemca, mitygujący nieco dominujący charakter własnej żony oraz zapalczywe uczucia swoich licznych córek.
- Urania (20 lat), siostra – najstarsza z rodzeństwa, zdecydowanie najbardziej poważna i rozgarnięta. Utalentowana w kwestii przedmiotów ścisłych, zainteresowana astrologią, z pomniejszym talentem do wyczytywania przyszłości z ruchu gwiazd i kart tarota.
- Klio (20 lat), siostra – co prawda jej moc magiczna jest niewielka, w porównaniu do reszty jej rodzeństwa, jednak Klio nadrabia wszelkie braki przepastną wiedzą z dziedziny historii magii, z którą wiąże swoją przyszłość.
- Kaliope (20 lat), siostra – to ona zawsze była tą, która brała się za projekty grupowe, działała w samorządzie i organizowała coś dodatkowego. Z czasów szkolnych Kaliope wyniosła mnóstwo kontaktów i znajomych, a odkąd poszła na studia, jej grono przyjaciół tylko się powiększa.
- Melpomene (18 lat), siostra – najbardziej problematyczna i dramatyczna z całej dziesiątki rodzeństwa. Melpomene najczęściej była przyczyną problemów i kłótni, reagując gwałtownie na drobiazgi, działając pod wpływem emocji i w okamgnieniu obwiniając wszystkich dookoła, tylko nie samą siebie.
- Talia (18 lat), siostra – rodzinny śmieszek, który dla beki zrobi wszystko i żadna sytuacja nie jest dla niej na tyle poważna, by z niej nie żartować.
- Euterpe (18 lat), siostra – jedna z dwóch uzdolnionych muzycznie sióstr Merlina, dzieli czas między naukę magii a grę na flecie poprzecznym.
- Erato (14 lat), siostra – to, że ktoś ma czternaście lat, wcale nie oznacza, że nie może oglądać się za chłopcami. A raczej, że to chłopcy nie mogą oglądać się za nią. Jednak Erato ma swoje standardy i jak na razie podstawowym standardem jest podeptanie każdego chłopięcego serca, jakie postanowi się do niej uśmiechnąć.
- Polihymnia (14 lat), siostra – zamyślona i cicha, niknie nieco przy reszcie rodzeństwa, odpływając często myślami i zdając się rozważać coś, co trudno przewidzieć i zinterpretować. Zapisana na zajęcia chóru w szkole.
- Terpsychora (14 lat), siostra – najmłodsza z całego gangu Spellmanów, od niedawna zaczęła uczęszczać na zajęcia tańca.
- Morgana Le Fay, ciocia – starsza siostra Hermiony, utalentowana czarodziejka specjalizująca się w przywołaniach. Magia jest dla niej równoznaczna z władzą i uważa, że czarodziej powinien na każdym kroku demonstrować swoją siłę. Zwolenniczka działań, które rozwiązują sytuację raz na zawsze. Darzy Merlina ciepłymi uczuciami, choć chłopak nie zgadza się z większością jej metod.
- Radagast Aragonés-Spellman, wujek – młodszy brat Rincewinda. Zawsze był bardzo uzdolniony i szybko chwytał wszelkie, nawet najbardziej pokomplikowane pojęcia magiczne. Merlin go lubi – podobnie jak Rincewind, Radagast jest cichym i spokojnym mężczyzną, który nie raz musi temperować nieco charakter swojej zapalczywej żony.
- Andrea Aragonés-Spellman, ciocia – żona wujka Radagasta, młodszego brata Rincewinda. Merlin bardzo przeżył jej śmierć i przez długi czas jego rodzice nie mogli sprawić, by chłopiec oderwał od niej myśli. To znaczy – do momentu, aż ciocia Andrea nie postanowiła wrócić zza grobu.
- Nimue Le Fay (†), babcia – to ona wprowadziła małego Merlina w świat baśni, zajmując się chłopcem, gdy rodzice poświęcali więcej uwagi jego siostrom. To po niej Merlin odziedziczył fascynację jednorożcami – były to ulubione zwierzęta babci.
- Salem, magiczny kot – Spellmanowie w pewnym momencie go adoptowali, i teraz kot najwięcej czasu spędza z Merlinem. Salem jest bardzo kulturalnym i dobrze wychowanym zwierzakiem, mówi okrągłymi zdaniami, zawsze jest uprzejmy i troskliwy, a nieporadność Merlina go rozczula.
- Falkor, smok – co prawda oficjalnie należy do Melpomeny, lecz Merlin najwięcej się nim zajmuje i to jego Falkor słucha. Merlin przeszedł od „nie mój smok, nie mój problem” do najszybszego reagowania na wszelkie smocze troski i najlepszego zrozumienia jego charakteru.
- Jego ulubioną formą spędzania wolnego czasu jest leżenie na łóżku i oglądanie anime.
- Jego plany na przyszłość ograniczają się do tego, by przeżyć obecny dzień.
- Jego ulubione lekcje to te odwołane.
- Dwa przystanki pieszo to wyprawa. No, chyba że chodzi o chodzenie po lesie.
- Nie nawiązuje znajomości. To ekstrawertycy go adoptują.
- Bardzo lubi jednorożce. Jeśli jakaś rzecz jest w jednorożce, można być pewnym, że należy do Merlina.
- Ma ładny charakter pisma i prowadzi estetyczne notatki zarówno z przedmiotów szkolnych, jak i te dotyczące jego zainteresowań. Ich jakość nie do końca przekłada się na to, jak dobrze Merlinowi idzie dany przedmiot.
- Uwielbia słodycze. Do jego ulubionych potraw należą ciastka i kanapki z dżemem, a jeśli chodzi o napoje, to gorące kakao bije na głowę wszystko inne.
- Słucha cięższego brzmienia. Jego ulubionym zespołem jest Vox Metallica, a ulubionym członkiem zespołu – Arieth. „Jest drobny i niepozorny, a wozi się z takimi koksami”, jak to Merlin mówi.
- Ma lęk wysokości, boi się latać na miotle.
Moodboard |
Playlista |
Dom
Merlin mieszka z całą swą rodziną na przedmieściach – akurat tak, żeby nienawykłemu do takich eskapad człowiekowi było tam trudno trafić, i żeby chłopak musiał mieć bilet też na drugą strefę. Życie na lekkim wypizdowie ma swoje zalety – mieszka się taniej, można mieć dom z ogródkiem, a do tego nie naraża się sąsiadów na problemy wynikające z posiadania pod bokiem bandy zapalczywych czarodziejek. Bo czarodzieje to akurat są spokojni.
Po domu Merlina widać, że zmieniał się na przestrzeni lat. Rodzice za bezcen nabyli spłachetek niezadbanego lasu i jakąś rozpadającą się ruderę z prowadzącą do niej zarośniętą i spękaną ścieżką, następnie zaś sami uczynili z tej rudery coś, co można było nazwać domem. Zdziczały las cofnął się i wygładził, dzieląc miejsce z ogródkiem warzywnym, szklarnią, zagonami truskawek i malin, kilkoma jabłonkami i agrestem. Sam dom też zmieniał się, w miarę jak przybywało dzieciaków. Na chwilę obecną na parterze znajduje się salon i kuchnia z jadalnią, a także pracownia rodziców i składzik. Na piętrze panuje chaos sypialni i łazienek, do tego są jeszcze jakieś kolejne składziki, przechowujące rupiecie, jakich szkoda było wyrzucić, bo może jeszcze się przydadzą. Dom wieńczy pokaźnych rozmiarów strych, który na szczęście już przestał cuchnąć siarką wymieszaną z kadzidłem, po ostatnich „zabawach” w przywoływanie chowańców.
Merlin i Souel
Wietrzne Memy
Lekcja magii powietrza, prowadzona przez jakiegoś biednego studenta, nie miała zakończyć się rozniesieniem sali lekcyjnej za pomocą małego tornada przywołanego przez zestresowanego Merlina. Nie miała się też zakończyć tym, że ów biedny student zostanie wmanewrowany przez nauczycielkę w uczenie Merlina magii. Ale proszę – oto studenta wmanewrowano, Merlin zaś, mimo wszelkim swym pesymisycznym przewidywaniom, znalazł w Souelu całkiem dobrego kumpla, a w magii powietrza – zupłenie fajną dziedzinę.
W pewnym momencie obaj młodzieńcy stanęli przed trudnym zadaniem pozbycia się niespodziewanego stalkera, który bardzo kreatywnie podchodził do podążania za dwójką niewinnych amatorów magii powietrza. Z pomocą przyjaciół Souela udało się pozbyć Luciany – koleżanki z klasy Merlina, która tak upodobała sobie Souela, że koniecznie chciała iść z nim na randkę. Swego dopięła, ale nie w sposób, w jaki chciała. Osłonięty iluzją, Merlin wcielił się w genashiego, a następnie skutecznie zniechęcił Lucianę do siebie, fundując jej najgorszą randkę w życiu.
W końcu Merlin zaproponował, by Souel zapoznał jego smoka, Falkora. Od tego zapoznania się nie minęło wiele czasu, gdy Souel znów pomagał Merlinowi – tym razem, by przekonać Falkora do latania. Krok po kroku, spotkanie po spotkaniu, Falkor przekonał się w końcu do tego, co naturalne dla jego gatunku, lecz mając wszystko to, co go interesowało (czyli jego ulubionych ludzi) przyklejonych stabilnie do ziemi, nie chciał rozwijać swych skrzydeł zbyt odważnie. Czy i to udałoby się jakoś naprawić?
Trudno powiedzieć, bo oto ekspertyza Souela okazała się niezbędna również w schronisku dla magicznych zwierząt, w którym Merlin został niedawno wolontariuszem.
Merlin i Song An
Zagubiony Smok
To miał być tylko zwykły spacer ze smokiem po lesie. Niestety, Falkor spłoszył się jakimś gwałtownym dźwiękiem i uciekł Merlinowi. Nim chłopak zdołał go znaleźć, Falkor ugryzł jakiegoś przypadkowego nieznajomego, a następnie wlazł na drzewo i nie chciał z niego zejść. Owym przypadkowym nieznajomym okazał się być Song An, który zaoferował się od razu, że spróbuje pomóc ściągnąć wystraszonego smoka z drzewa. Falkora w końcu udało się ściągnąć, lecz obaj młodzieńcy zostali postawieni przed trudnym zadaniem naprawienia zniszczonej w trakcie akcji ratunkowej drabiny.
Drabinę w końcu udało się naprawić i to dzięki magii Merlina. Naturalny optymizm Song Ana sprawił, że młody czarodziej nie denerwował się aż tak, sięgając przyrodzonej sobie mocy, i całość zakończyła się sukcesem, będąc jednocześnie początkiem znajomości obu młodzieńców. Song An nie poczuł się przytłoczony, zapoznając liczną rodzinę Merlina, a zabawy z Falkorem, pieczenie dla niego ciastek albo szczotkowanie szybko rosnącego smoka, stały się wesołymi aktywnościami, które lepiej wykonywać razem, niż w samotności.
Merlin i Orion
Smocze opowieści
To, że Merlinowi udało się skończyć semestr bez żadnych zagrożeń zdecydowanie stanowiło powód do świętowania. A że grupie nastolatków udało się wybrać ku temu bardzo specjalną kawiarnię, w której spotkali bardzo specjalne go kelnera, to już zupełnie inna sprawa.
Merlin i Isarr
Smok, nastolatek i wredny naga
Jak to nieodrobiona przez ferie praca domowa z zielarstwa potrafi wywrócić w życiu i sprawić, że człowiek może zapoznać niezwykłe osobistości.
13 lipca 2023
Nie mój smok, nie mój problem
Że jego siostry są jakieś inne, to Merlin zawsze wiedział, ale że jedna z nich postanowi kupić sobie nielegalnie smoka, to się nie spodziewał. Chłopak bardzo szybko przeszedł od podejścia „Nie mój smok, nie mój problem”, do spania ze smokiem, zajmowania się nim i bycia pierwszym, który najlepiej reaguje na wszystkie jego potrzeby.
styczeń 2024
Nowy Rok
Nowy rok, nowy ja. Z tym postanowieniem Merlin rozpoczął swój nowy rok, dołączając do Bernadette na siłowni. A że na siłowni nigdy wcześniej nie był, zaś wszelkie ćwiczenia fizyczne darzył raczej chłodnymi uczuciami, to całe to przedsięwzięcie nie mogło skończyć się dobrze.
grudzień 2023
Yule
Jak co roku, Merlin spędził Yule ze swą rodziną – dom Spellmanów gościł mnogość wujków, cioć, kuzynów, i wszystkich innych, którzy chcieli spędzić z nimi ten świąteczny czas. Może Merlinowi się tylko wydawało, a może faktycznie Falkor przemówił wtedy ludzkim głosem?
listopad 2023
Opovember
Falkor (I)
Opowiadania o tym, jak rodzina Spellmanów pojechała z Falkorem pierwszy raz do weterynarza.
Falkor (II)
Opowiadania o tym, jak dorosły już Merlin postanowił dowiedzieć się, jakiej rasy smokiem jest Falkor. W tym celu razem wybrali się głęboko w medwiedańskie góry, szukając odpowiedzi w baśniach i starożytnych artefaktach.
Z pamiętnika w jednorożce
Seria niepołączonych opowiadań stanowiących urywki z życia Merlina.
31 paździenika 2023
Halloween
O tym, jak Merlin wraz z Guinevere i Bernadette zostali zaproszeni przez Hawthorna na imprezę Halloweenową do domu Luciany.
Postać stworzona przez: ChaosHead
Ostatnia aktualizacja: 01.03.2024
Ostatnia aktualizacja: 01.03.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz