Nie jest to kobieta, obok której da się przejść obojętnie. Chociaż atrakcyjność to pojęcie względne, tak czerwone źrenice na tle czarnych białek oczu są zdecydowanie czymś, co przyciąga uwagę, zwłaszcza gdy tuż pod jedną parą znajduje się druga, nieco mniejsza, choć nie mniej (w opinii niektórych) upiorna. Kontrastują z bladą, niemal białą skórą kobiety, w wielu miejscach poznaczonej misterną siecią tatuaży - największy z nich obejmuje jej szyję, ramiona i dekolt. Ma słabość także do piercingu, o czym świadczy błyszczące srebrem przekłucie w dolnej i nad górną wargą, a także w nosie i uszach (co odważniejsi mogą się przekonać, czy nie ma kolczyka też w języku). Krótkie, gęste włosy farbuje w kontrastujące kolory czerni i bieli. Całość zazwyczaj dopełnia dość mocny makijaż, a największym dylematem poranka jest to, czy pomalować usta na krwistą czerwień, czy też mocną czerń.
Większość garderoby Charlie jest czarna, sporadycznie pojawia się biel, czerwień czy fiolet. Dziewczyna lubi eksponować tatuaże, dlatego też często wybiera stroje, które to umożliwiają, chociaż niska odporność na zimno sprawia, że nie pogardzi ciepłym (oczywiście czarnym, ewentualnie czerwonym lub fioletowym) swetrem, w którym może utonąć. W jej szafie nie ma miejsca na szpilki czy sandały – zwykle zakłada mocne, wiązane, skórzane buty na słupku lub platformie, gdzie szczytem fantazji w zdobieniach są klamry i srebrne łańcuszki.
Gdy akurat butów nie ma, mierzy 175 cm wzrostu. Dba o sylwetkę, poświęcając czas ćwiczeniom, dzięki czemu jej wąska talia (bo przecież wcale nie chodzi o geny) może stać się obiektem zazdrości. Nie jest jednak kimś, kogo można by określić jako umięśnionego. Sprawia raczej wrażenie kruchej, porcelanowej lalki, którą można stłuc przy nieco mniej ostrożnym ruchu. Podobnie jak porcelana, jej skóra jest dość chłodna w dotyku.
Chociaż w The Web jest strefa dla VIPów znajdująca się na antresoli, to nie tam spotkasz Charlie. Nie jest kimś, kto będzie z tajemniczą miną wpatrywać się w falujący w rytm muzyki tłum z wysokości – woli być w tym tłumie, wmieszać się w niego, krzyczeć i tańczyć, a gdy już się zmęczy, stanąć za barem, by serwować wymyślne drinki i dzielić się zabawnymi anegdotkami, w które czasem trudno uwierzyć. W życiu nie kieruje się uprzedzeniami – jest skłonna zaprzyjaźnić się z każdym, kto zainteresuje ją na tyle, by chciała poświęcić mu swój czas, lub… gdy może coś z tego mieć.
Gdy trzeba, jest gadułą, ale wie też, kiedy zamilknąć, aby posłuchać. Wydaje się wiecznie roztargniona i tym roztargnieniem rozbawiona, dlatego gdy dochodzi do konfrontacji, zyskuje przewagę w postaci zaskoczenia. Mało kto spodziewa się tego, że potrafi być stanowcza, wręcz bezlitosna, gdy tego wymagają interesy. Jest niemal idealnym przedstawicielem swojej rasy – cierpliwie czeka, łagodnie kusi, by zwabić ofiary w swoją sieć. Co pikantniejsze historyjki, zdjęcia czy nagrania sprawiają, że ma w garści kilka wpływowych osób ze stolicy. To z kolei ułatwia jej składanie propozycji i ofert innym spragnionym sukcesu czy po prostu stabilizacji życiowej. Oczywiście, jest cierpliwa, ale nie jest instytucją charytatywną – niewiele jest osób, które mogą liczyć na bezinteresowną pomoc z jej strony.
Długo i ciężko pracowała, na pozycję, którą ma i, jak mawia, odda ją dopiero po swoim trupie. Nie jest ogarnięta obsesją władzy, nie pragnie sławy, jednak nie da się ukryć, że wpływy, które ma, pozostając jednocześnie w cieniu, a także dobrze prosperujący interes, jest tym, o czym zawsze marzyła. Dawniej niewidzialna, dziś upaja się tym, że są w tym mieście osoby, które muszą się z nią liczyć.
Jest wyrachowana, jednak nie na wszystkich patrzy jak na pionki ustawione na szachownicy. Wobec tych, którzy szczerze zyskają jej sympatię, jest wierna. Ci, którzy dopuszczają się zdrady, nie mogą liczyć na litość.
Jak każda arachnes, Charlie potrafi zmieniać swój wygląd w zależności od potrzeb. Jest nadludzko zwinna i, jak na drapieżnika przystało, może poruszać się bardzo cicho, gdy tego chce - również tuż nad czyjąś głową, spacerując po suficie. Umiejętność wnikania do cudzych snów jest ogromnym atutem, który pozwolił jej osiągnąć sukces – w sennych marzeniach kryje się wiele brudów, które czasem okazują się bardzo przydatne. Jest to też świetny sposób na kontakt z osobą, z którą akurat chce porozmawiać i jednocześnie uniknąć nadprogramowych uszu.
Charlie musi znać osobę, do której snów chce się włamać. Jest świadoma tego, kiedy osoba, na którą chce mieć wpływ, zasypia, zupełnie jakby byli połączeni niewidzialną, pajęczą nicią. Po wejściu do snów może pozostać w ukryciu lub też ujawnić się w dowolnej formie. Jako senna mara może przybrać wygląd tego, za kim dana osoba szaleje najbardziej lub z którą jest bardzo związana, przez co osoba, która śni, może nawet nie być świadoma tego, że Charlie ją odwiedziła.
Pająki są jej małymi szpiegami. W jej biurze w The Web jest ich wiele, skrytych w ciemnych kątach i tkwiących na swoich pajęczynach, czekających tylko na to, by spełnić jej prośbę czy rozkaz. Są też czymś w rodzaju domowych zwierzątek – często można spotkać ją, jak bawi się z jednym ze swoich podopiecznych i z nim rozmawia. Co dziwniejsze, stwór wygląda wtedy tak, jakby faktycznie jej słuchał.
Charlotte zdecydowanie unika przemocowych rozwiązań – przynajmniej takich, których musiałaby się dopuścić własnymi rękoma. Nie oznacza to jednak, że w chwili zagrożenia nie użyje jadu, który dla dorosłego człowieka może okazać się śmiertelny, a dla co odporniejszych istot, niemal śmiertelny. Nie da się ukryć, że pocałunek składany przez pannę Merimange może być ostatnim doświadczeniem w życiu tuż przed bolesną śmiercią. Ona sama jest odporna na różnego rodzaju jad czy trucizny.
Jej pierwsze wspomnienia związane są z niewielkim sierocińcem położonym na obrzeżach Stellaire. Sama mówi, że było to paskudne miejsce, jednak przy jej skłonności do łamania zasad, mogą znaleźć się tacy, co mogliby wątpić w jej słowa. Bez względu jednak na to, jaka była prawda, Charlie uciekła stamtąd w wieku dwunastu lat, święcie przekonana, że doskonale poradzi sobie sama, a co więcej – może wspiąć się na szczyt, czego z całą pewnością nie osiągnęłaby, tkwiąc w tym ponurym miejscu, które równie dobrze mogłoby konkurować z więzieniem.
Ku jej wielkiemu zaskoczeniu, pieniądze czy też miejsce do spania nie spadły jej z nieba. Znalazłszy się w centrum stolicy, nie miała do kogo pójść ani gdzie się zwrócić o pomoc. Głód dość szybko jej uświadomił, że zdolność kradzieży ma we krwi. Tym samym mieszkańcom Stellaire zaczęły ginąć portfele, a z czasem też srebrne sztućce, bardziej cenna biżuteria, zazwyczaj też większość zapasów z lodówki, w zamian za to pojawiały się w zlewie brudne naczynia (w końcu kto by pogardził dobrym, soczystym stekiem z ziemniaczkami?). Dzięki swojej więzi z pająkami i własnym pajęczym umiejętnościom, nie mogła nie zwrócić uwagi przestępczego światka, w tym Arsena Syleusa – złodzieja o wybujałym ego, który nie mógł pogodzić się z myślą, że lada moment jakaś pyskata czternastolatka odbierze mu tytuł mistrza złodziei. Zamiast jednak ją wyeliminować (na całe szczęście dla Charlie), postanowił ją wziąć pod swoje skrzydła i wyszlifować ten diament złodziejskiego fachu.
Tym samym Charlie zyskała dach nad głową, a także kogoś, kogo od biedy mogłaby nazwać ojcem, choć ani ona, ani Arsen nigdy nie przyznali się do więzi, która się między nimi nawiązała. Często się kłócili, bo Arsen był wybuchowy, a Charlotte lubiła działać mu na nerwy. Oboje byli nieustannym źródłem komedii dla znajomych Syleusa, którzy, w zależności od potrzeb, albo zaogniali sytuację, albo ją łagodzili.
I chociaż bogacenie się na kradzieżach nie było takie złe, a także ten specyficzny twór, który ktoś, kto mocno uderzył się w głowę, mógłby nazwać rodziną, zajmował wyjątkowe miejsce w jej sercu, wiedziała, że to nie jest to, co chce robić do końca życia. Niejednokrotnie, gdy przemykała cieniami nocnej Stellaire, jej uwagę przykuwały głośne, rozświetlone kluby pełne spragnionych zatracenia w tańcu i alkoholu istot. Doszła do wniosku, że te wszystkie pieniądze, które tak skrupulatnie odkładała, mogłyby posłużyć jej do stworzenia właśnie takiego miejsca. Jej własnej sieci.
Gdy się miało cel, łatwiej było zaoszczędzić swoją część łupów. Arsen nie był zadowolony, że jego protegowana chce się zająć legalnym interesem, ale nie oponował, mimo że zdawał sobie sprawę z tego, że straci kurę znoszącą złote jaja, jak sugerowali mu niektórzy. Charlie nie mogła mieć pewności, że sentyment pozwoli staremu Arsenowi puścić ją wolno, jednak gdy w końcu doszło do powstania klubu, nie miał innego wyjścia - zginął w wyniku strzelaniny podczas ostatniej swojej akcji. Nie oznaczało to jednak, że od tej chwili wszystko było łatwiejsze. Bez ochrony Syleusa znaleźli się tacy, co chętnie uniemożliwiliby Charlie zmianę życia.
Ta jednak w końcu nastąpiła. The Web powstało, szybko stając się jednym z popularniejszych klubów z Stellaire. Najlepsi DJ-e, nietypowe alkohole sprowadzane z odległych krajów przyciągają wszystkich spragnionych porządnej imprezy.
POSTACI
- Dante Aemilia Selachinius – Ulubiona skarbonka, która im bardziej się denerwuje i trzęsie, tym więcej monet z niej wypada. Marszcząca brew złota rybka, którą można ojebać na tyle sposobów, że Charlie w końcu przestała je liczyć. Oczywiście, nie chce puścić ulubionego klienta z torbami (lub zniechęcić go do wydawania pieniędzy w The Web), więc czasem znajdzie się jakiś drink na koszt firmy. Za wiele innych i tak już przepłacił.
- Soren Acedia – Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto uważa, że próba wzajemnego pozbawienia się życia nie jest przepisem na udaną relację. Takie znajomości są niezwykle przydatne i choć można by je traktować czysto praktycznie, to czemu od czasu do czasu nie skraść pocałunku doprawionego trucizną?
NPC
- Ariel Pierce (elf) – Menadżer Sieci o niespotykanie spokojnym charakterze i analitycznym umyśle i szczątkowym poczuciu humoru. Odzywa się rzadko i bywa nieobecny, pogrążony we własnych myślach, przez co wielu ma go za gbura. Sama Charlie była zaskoczona, jaką pasję i czułość potrafi okazać ta bryła lodu, gdy jest na to czas i miejsce. Do tej pory jest zdumiona, że uwikłała się z nim w romans, ale niczego nie żałuje.
- Connor Marcoux (wilkołak) – Ochroniarz w Sieci i, podobnie jak Ariel, kochanek Charlie. Jest zdecydowanym przeciwieństwem Pierce’a – podczas gdy ten pierwszy jest ostoją spokoju, wilkołak bywa uosobieniem chaosu. Równie szybko wpada w dobry humor, jak i gniew, czego konsekwencje zdołał już odczuć, odsiadując kilkuletni wyrok. Po wyjściu z więzienia długo nie mógł znaleźć pracy – tą zaoferowała mu Charlie i trzeba przyznać, że mimo iż Connor bywa roztargniony, to wywiązuje się ze swoich obowiązków: czy to trzeba pilnować porządku w The Web, czy też przypomnieć niektórym o zobowiązaniach wobec Merimange.
- Arsen Syleus (człowiek) – Ktoś, kogo Charlie mogłaby nazwać ojcem, choć za jego życia nie powiedziała mu tego ani razu. Wybitny złodziej i oszust, który wiele ją nauczył – nie tylko tego, jak łamać prawo i nie zostać przyłapanym. Jedyna osoba, na której jej kiedykolwiek zależało, co głęboko ukrywa. Na wieść o jego śmierci nie okazała słabości, nie zapłakała ani razu, ale regularnie odwiedza jego grób.
- Harold Feaster (człowiek) – Handlowanie narkotykami zabezpieczonymi w policyjnym magazynie nigdy nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, jeśli jesteś komendantem policji, a o twoim małym, brudnym sekreciku dowiaduje się właśnie Charlie.
- Arlene Winburn (genashi) – Dawniej jeden z kontaktów Arsena i ktoś, kogo Charlie może nie mogłaby określić matką, ale nieco zrzędliwą ciotką już z pewnością tak. To dzięki Arlene Sieć ruszyła szybciej niż można było się spodziewać – wiele ułatwiła załatwiona od ręki koncesja na alkohol. Królowa spraw administracyjnych i interpretacji przepisów na korzyść swojej ulubionej łobuziary.
- Brandon Dasher (odmieniec) – Pierwsze sukcesy swojej firmy transportowej świętował nigdzie indziej, jak właśnie w Sieci. W lokalu zostawiał i wciąż zostawia nie tylko pokaźne sumy, ale też wiele swoich tajemnic, które Charlie chętnie kolekcjonuje. Łapówki, przekupstwa, groźby karalne – odpowiednio trącona nić tej pajęczyny może albo utrzymać go na szczycie, albo całkowicie pogrążyć.
- Pod ciemnym tuszem tatuażu w okolicach szyi Charlie można wyczuć cienką bliznę: małe przypomnienie o tym, że życie potrafi być bardzo ulotne.
- Uwielbia stać za barem i serwować drinki. Część karty to jej własne kompozycje.
- W gabinecie na piętrze klubu przy biurku snuje sieć czarna wdowa – coś w rodzaju domowego zwierzątka Charlie.
- Chociaż często jest namawiana przez starych znajomych na “małą robótkę”, konsekwentnie odmawia, w całości poświęcając się klubowi.
- Lubi grać w szachy, choć Ariel wciąż ją ogrywa.
- Mało kto wie, gdzie Charlie mieszka. Krąży plotka, że ma niewielkie mieszkanko nad The Web, ale, jak to z plotkami bywa, jest to zaledwie część prawdy. Arachnesa bardzo dba o własną prywatność. Zbyt dobrze wie, jak ważne jest chronienie własnych sekretów.
- Perfum używa okazyjnie. Zdecydowanie łatwiej kogoś podejść i nastraszyć, gdy nie cuchnie się na kilometr wanilią.
- Zawsze nosi przy sobie srebrny naszyjnik z czarnym turmalinem. To podobno z nim została znaleziona na progu sierocińca. Choć nie ma sentymentu do rodziny, której nawet nie pamięta, to jednak praktycznie się z nim nie rozstaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz