23 listopada 2024

Thee I invoke, the Bornless One

Naberius de Chavigny
Wiek: 237 lat
Data urodzenia: 3 września
Płeć: genderfluid/nonbinary
Rasa: potomek serafinów
Pochodzenie: jego przodkowie pochodzą z bliżej nieokreślonego odłamka, do którego portfal otworzył się i zamknął dawno temu; sam Naberius urodził się i wychował już w Stellaire.
Zawód: dyrektor ds. public affairs w Głównym Biurze Śledczym Novendii
Opis: ma w sobie coś z odwrotności Ikara, wznoszącego się na skrzydłach nieswojej dumy, targanego wichrem cudzej ambicji; coś z ptaka zamkniętego w złotej klatce, uwięzionego nawet mimo przetrąconych okrutnie skrzydeł, w akcie dzikiej desperacji by na pewno nie wyrwał się na wolność; coś ze zwierzęcia wychowywanego w niewoli nagle stającego twarzą w twarz z otwartością świata i wycofującego się z powrotem w kąt swojego wybiegu, przerażonego przestrzenią i tym nagłym podmuchem czegoś, czego nigdy nie zaznało, permanentnie pozbawione widoku nieba
Aparycja
Osobowość
Umiejętności
Historia
Relacje
Ciekawostki
Wątki
Indywidualne
Eventy
W całej swojej okazałości i krasie jest niższy niż mogłoby się wydawać. Dumnie wyprostowana sylwetka, dość drobna pod perfekcyjnie skrojonym garniturem, zdaje się wizualnie dodawać mu parę centymetrów ponad posiadane już metr sześćdziesiąt pięć, wyciagając go w górę jak drzewo sięgające ku niebu w poszukiwaniu zbawiennych promieni słońca. I choć blask i ciepło rzadko ogrzewały jego twarz - bladą, o rysach, które określić dałoby się jako elfie, nie w dosłownym, a przenośnym tego słowa znaczeniu - to jednak zdaje się piąć w górę, nawet jeśli tylko trochę, tylko odrobinę, na tyle, na ile go stać. Zostawia za sobą wizję stworzenia łudząco podobnego do kruka, w wyglądzie, nawet jeśli nie w manierach i sposobie bycia, ze schludnie przyciętymi (ale nie za krótkimi) czarnymi włosami i trzema parami skrzydeł, których pióra kolorem na myśl zdają się przywodzić ropę rozlaną na powierzchni oceanu, na pierwszy rzut ona zbyt ciemną, by odbić światło, w rzeczywistości jednak mieniącą się feerią barw, gdy to samo światło padnie na nią pod odpowiednim kątem. W przelocie ciężko zauważyć wiele więcej ponad te największe, najbardziej imponujące skrzydła, wyglądające zza pleców Naberiusa, wznoszące się ponad czubek jego głowy i skutecznie wymuszające na nim ścisłą współpracę z projektantem, który byłby w stanie zapewnić mu ubiór umożliwiający swobodę wszystkich kończyn. A jednak spośród zarówno piór poniżej tych pierwszych, jak i ciemnych pukli poniżej uszu, wychylają się kolejne dwie pary, mniejsze, mniej użyteczne, zdecydowanie mniej budzące respekt i podziw, ale wciąż obecne, wciąż niezbędne. Czasem sam Naberius sądzi, że kryje się w tym fakcie pewna metafora, nie jest jednak w stanie stwierdzić, jak dokładnie miałaby ona brzmieć.
Postać stworzona przez: munsztuczek
Ostatnia aktualizacja: 23.11.2024

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz