14 lutego 2024

ashes to ashes

Aurelion S. Handrahan
Asher
Wiek: 28 lat
Data urodzenia: 25.03
Płeć: mężczyzna
Rasa: człowiek
Pochodzenie: Księstwo Adergas, Vardelia
Zawód: szkolony przez lata wojownik i najmita, aktualnie zajmujący stanowisko prywatnego ochroniarza znanego w całej Auranthii muzyka oraz poety, Liliana
Opis: Zgorzknialec, niemowa i nadmierny pesymista. W swym własnym, przeżartym zgnilizną mniemaniu, niezasługujący na szczęście i przebaczenie w jakiejkolwiek formie. Tonący w złowrogich wizjach głupiec, wciąż i wciąż poszukujący celu w przepełnionym boleścią żywocie. Żałościom przeciwstawia się alkoholem, z koszmarami walczy bezssenością, gniewem ucisza własne słabości.
Aparycja
Osobowość
Historia
Relacje
Wątki
Indywidualne
Wzdycha ciężko, wypuszczając spomiędzy fioletowych, zziębniętych ust chmurę rozgrzanego, kipiącego zmęczeniem oddechu. Zaciska mocniej szorstką, nieokrytą skórzaną rękawicą dłoń na rękojeści ostrza, upewniając się we własnym chwycie, pozostałych w organizmie siłach, wciąż nie odwracając spojrzenia równie fioletowych tęczówek od malującej się przed nim ciemnej figury postawnego chwata – kolejnego głupca, który w alkoholowym zamroczeniu postanowił rzucić się na najemnika, poszukując przy jego pasie pokaźnego mieszka krągłych miedziaków.
Wyćwiczone bólem i stwardniałe od zimna mięśnie napina przy następnym ruchu, z wrytą w poobijane kończyny zwinnością unikając powtarzających się ataków i pozwalając nieznajomemu zaledwie otrzeć się polikiem o skórzaną powierzchnię lekkiego napierśnika, runąć w kałużę mieszającego się błociska, gówna i szczyn. Sylwetą postawną, lecz wciąż smukłą; silną, lecz nie nadto barczystą, góruje nad przeciwnikiem, czekając, aż ten zdoła podnieść się z ziemi i otrzepać z ulicznych ścieków.
Nie uśmiecha się szyderczo, nie grymasi. Nie zdradza żadnej emocji, a emocjom nie pozwala zdradzić siebie. Ten jeden raz, bo choć spieszno mu do twardej pryczy, ciemnego zaułka swojego pokoju oraz wypchanej sianem poduchy, walkę tę wygrał już dawno. Miecz wyciągnął dla pokazu, w cichej nadziei, iż blask ostrza zniechęci pijusa do dalszych przepychanek.
Rosły drab podnosi się gwałtownie, niespodziewanie, doskonale wykorzystując tę krótką chwilę nieuwagi, na którą pozwolił sobie przeciwnik. Pordzewiała klinga rozpadającego się kordelasa przecina powietrze tuż przy czubku prostego nosa, muska kilka siwych kosmyków, niesfornie wypadających z uwiązanego koka najemnika. Aurelion odskakuje lekko w tył, kołysze się na długich nogach w chwiejnej próbie utrzymania swej własnej, wysokiej sylwety w pozycji pionowej. Unika niechlujnego ciosu. Starczy mu pokrywających całe ciało blizn, kolejnych zadrapań, formujących się wokół lekko piegowatych polików sińców i krwiaków.
Pojedynek kończy jednym, dobrze wymierzonym ruchem, uderzając rękojeścią w skroń atakującego. Postawne cielsko ląduje bezwładnie w brunatnej kałuży, ostatnim mlaśnięciem głosząc o zwycięstwie najemnika. Zmęczenie maluje się sinym cieniem pod Ashera oczami, a twarde rysy kwadratowej i nieco chuderlawej twarzy, w mrokach wieczora oraz mrozie wydają się jeszcze surowsze, mocniejsze. Jest wycieńczony. Widać to w pozbawionym blasku spojrzeniu, kierujących się ku szczęce kącikach ust. Ileż jeszcze każą człowiekowi przejść, nim ten trafi do własnej sadyby?
Aurelion wraca do domu, lecz nie do tego, za którym tęskni. Aurelion siada na krańcu pryczy, zamknięty w czterech ścianach swojego pokoju – nie tego jednak, który zbrukał krwią i porzucił w przepełnionej poczuciem winy ucieczce. Aurelion kładzie się w samotności, do której wciąż przyzwyczaić się nie potrafi, choć sam doprowadził do zagłady swych bliskich.
Aurelion nie zasypia. Nigdy nie zasypia.
Postać stworzona przez: nowalijka
Ostatnia aktualizacja: 21.09.2024