01 sierpnia 2023

Sosna upada po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni

Song An
Wiek: Sam Song An nie jest pewien, ile wiosen przeżył. Od momentu jego narodzin, każdy dzień właściwie mijał tak samo schematycznie, że chłopak już dawno przestał liczyć. Faktem jest jednak, że wiek Song Ana można określać w setkach, których będzie prawdopodobnie około pięciu.
Płeć: mężczyzna
Rasa: boski sługa
Pochodzenie: Yeongsanguk, a dokładniej jeden z najwyżej sięgających górskich szczytów. Tam domenę miał jego mistrz, a sam Song An lubił określać to miejsce Gromem.
Zawód: Czym może zajmować się tknięta boską mocą istota? Oczywiście, że został maskotką dopingującą drużynę koszykówki! Nie przegapi żadnego z meczów, na które przychodzi ubrany w kostium… pandy! Może nie pachnie on najprzyjemniej i wygląda, jakby lepsze czasy miał już za sobą, ale Song An dumnie zakłada go i zagrzewa swoich do walki. Ah! I nie. Nie zarabia wiele.
Opis: I chociaż nie ma najmniejszego pojęcia, co tak naprawdę dzieje się wokoło niego - Song An wcale się tym nie przejmuje! Chaotyczny i całkiem obcy świat nieustannie zaskakuje go na każdym rogu. Pokusy dotychczas nieznanego, śmiertelnego życia już całkiem przysłoniły chłopakowi resztki zdrowego rozsądku. Czy Song An spróbuje go odzyskać? Może troszkę później, ponieważ teraz całą swoją uwagę skupił na tym przepysznie wyglądającym makaronie serwowanym w knajpce obok…
Aparycja
Osobowość
Umiejętności
Historia
Relacje
Ciekawostki
Wątki
Indywidualne
Eventy
Ubrany w dość staroświeckie szaty chłopak o delikatnej urodzie i niespecjalnie pokaźnym wzroście swoim szerokim uśmiechem wita każdą napotkaną na swojej drodze osobę. Wprawdzie usta te wykrzywione w wyraz zadowolenia prawie nigdy nie znikają z jego twarzy. Dołóżcie do tego jeszcze jasne lawendowe oczy i wiecznie rozczochrane, długie blond włosy i TA-DA! Oto Song An!
Ale zaczynając od początku. Młodzieniec wcale nie wygląda na swój wiek, w końcu, liczy prawie pół tysiąca lat, a swoim wizerunkiem przypomina zaledwie drobnego nastolatka. Mierzy metr sześćdziesiąt pięć, a waży niewiele więcej niż 50 kilogramów.
Na siebie zakłada starodawne szaty, które ściśle przylegają do jego ciała. Najczęściej wybiera takie w stonowanych, niewyróżniających się kolorach. Song An lubi jednak przesadzić z dodatkami. Barwne paski, lśniące błyskotki i wszelkiego rodzaju złote zdobienia to rzeczy, bez których nie wyjdzie z domu. Chłopakowi zależy, aby wyglądać elegancko i jednocześnie zjawiskowo.
Typowe ubrania zmienia jedynie wtedy, kiedy musi założyć swój uniform do pracy. Chociaż, cóż, ciężko nazwać to uniformem. Song An pracuje jako maskotka, a więc przywdziewa na siebie pluszowe futro, kształtem przypominające pandę. Nie jest ono w najlepszym stanie. Chłopak wielokrotnie próbował doprowadzić go do porządku, ale wszystkie jego wysiłki poszły na marne. Kostium dalej śmierdzi, posiada wiele dziur i zwyczajnie nie wygląda dobrze. Song Anowi nie przeszkadza to jednak jakoś specjalnie. Dawno się przyzwyczaił i lubi je zakładać.
Cechą wyróżniającą chłopaka przede wszystkim można nazwać jego włosy. Są to blond kosmyki, które długością sięgają już młodzieńcowi do bioder. Song An nie ma jednak nigdy czasu, aby o nie zadbać. Chociaż myje je każdego dnia to niestety często zapomina, żeby dokładnie je wyczesać. Z tego też powodu jego fryzura jest zwykle rozczochrana i poplątana, całkiem pozostawiona sama sobie.
Song An jest delikatnej urody. Jego cera jest blada, pozbawiona żadnej skazy. Samą twarz chłopaka zdobią lśniące oczy w kolorze lawendy, w których można dostrzec nieznikające iskierki podekscytowania oraz błysk nieskrępowanej niczym ciekawości.
Głos Song Ana można określić przyjemnym dla ucha. Można usłyszeć w nim nigdy nie przemijającą chrypkę i wyrazistą ekscytację. Chłopak potrafi być naprawdę, naprawdę głośny.
Sam młodzieniec, może ze względu na swój charakterystyczny ubiór czy też chaotyczny sposób bycia, wyróżnia się z tłumu, ale pomimo tego - jego wygląd jest zdecydowanie przyjemny dla oka.
Postać stworzona przez: Mik
Ostatnia aktualizacja: 01.08.2023

Art na nagłówku by: Clemence Bellier

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz