Dante Aemilia Selachinius
Wiek: 31 lat
Data urodzenia: 23.10
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Hybryda syreny i wampira
Pochodzenie: Novendia, Stellaire
Zawód: Krawiec
Cytaty w karcie: Dante Alighieri
Opis: Kochaś, także skończony idiota, który chętnie i sprawnie przemebluje każdemu twarz, kto odważy się podnieść rękę na jego bliskich lub słabszych, oczarowując przy tym publiczność lśniącym ubiorem czy gracją, z jaką trzyma się na obcasach. Jeśli usta nie wygięły się w ten zabójczy półuśmiech, który nie zwiastuje niczego dobrego, a różowe szkiełka nie błysnęły złowieszczo, to masz jeszcze szansę uciec przed jego ciętym językiem i niewyżytą naturą.
Data urodzenia: 23.10
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Hybryda syreny i wampira
Pochodzenie: Novendia, Stellaire
Zawód: Krawiec
Cytaty w karcie: Dante Alighieri
Opis: Kochaś, także skończony idiota, który chętnie i sprawnie przemebluje każdemu twarz, kto odważy się podnieść rękę na jego bliskich lub słabszych, oczarowując przy tym publiczność lśniącym ubiorem czy gracją, z jaką trzyma się na obcasach. Jeśli usta nie wygięły się w ten zabójczy półuśmiech, który nie zwiastuje niczego dobrego, a różowe szkiełka nie błysnęły złowieszczo, to masz jeszcze szansę uciec przed jego ciętym językiem i niewyżytą naturą.
Aparycja
Osobowość
Umiejętności
Historia
Relacje
Ciekawostki
Wątki
Indywidualne
Eventy
Wysoki, z podbródkiem uniesionym na granicy arogancji, Dante zajmuje sobą całą przestrzeń, w jakiej przyjdzie mu się znaleźć. Szerokie barki, wyrobione latami rygoru bokserskiego treningu, przyozdabia pirackimi koszulami, uroczymi pastelami czy najciemniejszą skórą, stuka niecierpliwie obcasami, bawi się licznymi wisiorkami i pierścionkami. W burzy miękkich, złotych loków niejeden pogubił swój wzrok, umysł poddał brzmieniu głębokiego, syreniego głosu, nadmiernie naznaczonego nęcącą słodyczą. Czy to właśnie wampirze kły błysnęły w szerokim uśmiechu, czy zza tych różowych szkiełek wyjrzały ukradkiem nieludzkie, rozlane po całym białku oka mroźno-błękitne tęczówki? Z bliska ciekawość wzbudzają nawet te małe, blednące pomału blizny, równie charakterystyczne dla wykonywanego przez niego sportu, co wyrobione w walce silne dłonie.
„Potrafisz przytłaczać ludzi, Dante”, śmieje się ktoś, już nie pamięta ich imienia, pracy, zginęli pośród reszty jednakowych twarzy, pamięta tylko, jak kiwa głową, uśmiecha się na ten komentarz. Chaotyczny, nad wyraz pewny siebie, nie stroni od zaczepek, podjudzania kłótni czy prowokacji. Wciska nos w nieswoje sprawy, samemu starając się jak najwięcej swoich w cieniu trzymać, tworząc w ten sposób relacje bardziej jednostronne, powierzchowne, byle ani mu, ani komuś nie zaczęło zależeć, bo wtedy już nie można tak po prostu odejść, nie można zniknąć i dalej rzucać kłamstwami i kłamstewkami. Zbyt go to gubi, zbyt dużo problemów rodzi. Więc zbywa ludzi żartami, zbywa gadką, płynnie przechodzi w wygodniejsze tematy. Trudno odgadnąć jego motywy, czy to z bezinteresowności coś robi, czy jednak pragnie czegoś w zamian, za to z pewnością można powiedzieć, że jego wybory dyktowane są rozrywką, nowymi odkryciami, szukaniem wrażeń, które nie znudzą go prędko.
W skrócie.
Za słaby w panowaniu nad wodą, żeby dorównać choć trochę innym syrenom czy genashi wody, za mało obdarzony magicznymi zdolnościami wampirów, żeby ćwiczyć z nimi ich wykorzystanie i za szybki, za zręczny oraz zbyt zwinny dla każdego, kto spróbował go wyzwać. Agresywny, ze specyficznym zapotrzebowaniem na krew i jeszcze w tym wszystkim bez problemu przemieniający się na zawołanie w syrena z rekinim ogonem.
Dante może nie odziedziczył najmocniejszych cech obu ras, których jest przedstawicielem, lecz to, co mu się trafiło w mieszance genetycznej, wykorzystuje maksymalnie. Nie potrafi kontrolować takich ilości wody, które są potrzebne do wypełnienia średniej wielkości akwarium, a przynajmniej każda taka próba kończy się zawrotami głowy, słabościami, przy znacznym przecenieniu swoich zdolności nawet omdleniem, lecz manipulacja kałużami i niewielkimi strumykami wody opanował do naturalnej perfekcji. Z żywiołu tworzy sprytny dodatek rozpraszający do wszelkich zaczepek i bójek.
Wampirza strona zdecydowanie przyłożyła się do wzmocnienia go fizycznie. Gracja, z jaką się porusza i siła, z jaką obala przeciwników w ringu, jest czystą przyjemnością do oglądania, jednak nic z tego nie miałoby takiego znaczenia, gdyby nie wyćwiczone techniki walki i przyjmowania ciosów. Jako wieloletni bokser, ból nie jest w stanie łatwo go zamroczyć, staminę sprawnie wyrobiła mu skakanka, a wpadnięcie we właściwą pozycję i wyprowadzanie celnych ciosów jest na tym etapie instynktowne, podobnie jak strategiczne planowanie walki i skrupulatna obserwacja przeciwnika.
A kiedy zastanie się go w nieco spokojniejszych warunkach, można dostrzec całkiem niezłe umiejętności rysowania i kunszt projektów ubrań, które nie tylko traktuje jako zawód, ale również pasję. Dłonie szybko i z wprawą pracują wokół maszyny do szycia, spod której wychodzą kreacje charakteryzujące się świetnym doborem i profesjonalną znajomością kolorów.
Ha, szkoła to był fajny okres. Wszyscy nauczyciele mieli mnie dość, wiesz, jak są te wyspecjalizowane klasy? Przerzucali mnie regularnie między tymi dla wampirów i syren, a do kogo akurat trafiłem był wręcz nazywany męczennikiem szkoły i tylko kombinował, jak znowu mnie komuś innemu oddać pod opiekę. Niereformowalny gnojek. Dyrektorka jest matką mojego przyjaciela, nie masz pojęcia, ile razy próbowała mnie wyrzucić, ale o dziwo zawsze moja matka się jakoś za mną wstawiała, potem trener boksu. Co? Nie. Nie, kurwa, nie będziemy rozmawiać o moich rodzicach. Nie ma o czym. Ja pierdolę, nie, nie wiem, jak się ojciec nazywa. Wampirzy chuj z bogatego rodu. Mój trener był lepszym… był dobrym człowiekiem, którego ceniłem, a potem jak zwykle zjebałem i spaliłem ten most, o mały włos tak samo skończyłaby się moja przyjaźń z Virgilem. Tyle, koniec historii. Erichtho? Nie kojarzę.
Postaci
- Bashar Karim – wybryk, zabawa, przelotna znajomość. Tym miał być doktor, żadnym wyjątkiem od twardej reguły Dantego, żeby do nikogo się nie przywiązywać, bo jakakolwiek bliższa relacja wiąże się z bólem, kolejnym rozczarowaniem i rozrywającym serce poczuciem, że kochliwy syren nigdy pokochanym nie może zostać. Lecz dotyk delikatnie opatrujących ciało, zadbanych dłoni nie schodził po najzacieklejszym szorowaniu skóry, spojrzenie rubinowych oczu przełamywało w nim więcej murów, niż wedle zamysłu doktora chyba miało, a przy zapachu lawendy nauczył się lepiej spać, wspominając tę jedną noc spędzoną w lekarskim mieszkaniu. Bał się tego, czego zwiastunem były te myśli, więc wolał je zniszczyć, zdusić, znienawidzić się jeszcze trochę bardziej za to, jakimi słowami traktował doktora, choć serce inne słało podpowiedzi.
Jako go miłość przemogła swą siłą…
Uczucie, wierność, skrzące się rozmiłowaniem oczy. Tym Bashar się stał, ich umówioną, ostatnią randkę zamieniając w początek pięknych chwil, wypełnionych uśmiechem, szczerością, głębokimi spojrzeniami, które ani doktor, ani Dante nie słali w stronę nikogo innego. Jest wciąż wiele rzeczy, których nie rozumie, wiele emocji i burz kotłujących się w gniewie oraz frustracji w duszy, ale dużo łatwiej jest mu uwierzyć w stanie się lepszym, gdy ma dla kogo być lepszym, gdy ta sama dłoń, co wcześniej wcierała chłodnym w swym profesjonalizmie ruchem maść w obitą skroń, teraz czule ujmuje policzek, a miękkie wargi szeptają jego imię, zagłuszając najgłośniejsze nawałnice w jego głowie. Dante nie czuje już potrzeby ukrywania pragnień serca, nie musi udawać niczego, więc odpowiada na każde słowo, dotyk i wyraz uczucia doktorowi, zamykając go w swych ramionach, jakby jutro było mu obojętne, jeśli Bashara by w nim nie było. - Ignis – wypisz wymaluj Zapałka, trochę się zdenerwuje, trochę śpiewu i gry na gitarze nauczy, trochę w nogę skakanką dostanie, ale na koniec dnia będzie można nazwać go spoko gościem… To znaczy zapijaczonym frajerem, co się bić nie umie.
- Maeve Everett – rodzeństwa nigdy nie miał, takowego też nigdy nie chciał, jednak Maeve jakoś tak sama wlazła mu pod opiekuńcze skrzydła, a raczej ogon, jakoś tak poczuł się za nią odpowiedzialny, jakoś tak zaczął postrzegać ją jak siostrę, której można podokuczać, z którą można się pośmiać, w gorsze dni zapewnić siebie nawzajem, że nie jest się wariatami i posiedzieć w swoim towarzystwie, nie musząc pytać o wszystko, żeby niektóre wiszące w powietrzu rozterki po prostu rozumieć.
- Mishka – Mishunia, Myszka, elfka z rozbrajającą ilością miłości do świata i wszystkiego, co w nim żyje, poza skorumpowanymi politykami. Jedyna, najlepsza, przeurocza towarzyszka pokojowych manifestacji.
- Merlin Spellman – jego miny? Bezcenne. Jakby Dante wiedział, że chłopak tak przeżyje spotkanie z projektantem ciuchów dla tej bandy niewymiauczonych kotów, to by te smocze szelki jeszcze szybciej zrobił.
- Charlie Merimange – z nią to jest tak – chciałby człowiek nawet uczciwie zagrać, ten jeden raz w życiu, ale nie, tu zaraz pierdolnie pająka i w statki ojebie, tu otruje drinem z domieszką domestosa i nieotwieranego od zeszłego wieku, chuj wie ile procentowego specjału babci, i jest po robocie. Na koniec miesiąca Dante omija szerokim łukiem The Web, żeby mu na kwiaty dla Bashara starczyło.
- Cheems Moon – bachory drą mordę, wiadomo, normalne, ale w pewny momencie powinny też stracić przez to głos, tymczasem ten pomylony jasnowidz mógłby chyba spędzić resztę roku krzycząc o jakimś BenJohnie. O tę prognozę pogody to się musiał Dante doprosić, a jeszcze musiał za nią zapłacić! Nigdy, kurwa, więcej, z jakiegoś powodu nie chodził do jasnowidzów, ten krzykacz mu o tym sprawnie przypomniał.
- Hugo Rosenthal – uśmiechnięty Grzybek, bystry Huguś. Razem z kolorem włosów w genach jest chyba przekazywana jedna specjalna, szara komórka, która w bliżej nieokreślony sposób sprawia, że gdy dwójka blondynów kiwa do siebie głowami, nagle magicznie oboje wiedzą, co ten drugi na myśli. Zwykle nic dobrego.
- Ilara „Rickam” – niesprawiedliwość karygodna, że ta profesjonalna uczestniczka barowych bójek jeszcze nie znalazła panny godnej jej serca! Ale spokojnie, pomału, Dantego złote porady na podryw się nie skończyły, ktoś w końcu będzie musiał ulec urokowi pani pseudo detektyw.
- Soren Acedia – wiadomo, że jak wygrywać modowe konkursy, to tylko w duecie z najlepszym modelem na odłamku. I fajnie jest się też z kimś poślinić do nowej kolekcji obcasów Prady.
- Seymour Silverthorn – trochę trudno jest Dantemu ogarnąć w zupełności Seymoura, niby z całą resztą ekipy bawi, niby nie do końca, ale wydaje się lubić towarzystwo Vi. Póki były czarodziej jest miły dla jego najbliższego przyjaciela, to niech tam sobie robi, co chce.
- Virgil Moeris – ponoć pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, a przynajmniej sprawdza się to dla Dantego i Virgila, kreatywnego wilkołaka. Zaprzyjaźnieni od małego, przetrwali najgorsze kłótnie i pogodzili się, tworząc swoją przyjaźń dwa razy silniejszą.
Rodzina
- Sappho Selachinius – kłótnia Dantego z matką mogłaby bez problemów rozpętać sztorm na morzu. Burzliwa relacja, która łączy dwójkę, na pewno jest wynikiem zaniedbań i trudnych temperamentów każdego z nich, mimo to starają się widywać od czasu do czasu i nie roznieść domu matki w drobny pył. Praktyczna, sprytna i mądra, Sappho zawsze patrzy trochę z góry na innych i łatwo nie ugina się w negocjacjach biznesowych, przegrywa tylko przy rodzinnym stole. Wszystko było między nią a synem nieco łatwiejsze, gdy Dante był młodszy, a mama zabierała go na prawie każde wakacje do swojej ojczyzny, Solmarii.
- Beatrice Portinari – ukochana czarodziejka Sappho, która zdołała podnieść ją na duchu w jednym z najtrudniejszych okresów jej życia, przypłacając to wejściem w stan wojny z jej niemożliwym synem. Nie, Dante nie ma powodów to wdawania się z nią w uszczypliwe dyskusje za każdym razem, gdy ze sobą rozmawiają, lecz jako nastolatek potrzebował kogoś, kogo może bardziej nienawidzić niż siebie. Padło na Tris, a on dalej nie może się odzwyczaić.
- Cangrande (✝) i Giovanna della Scala – w jego papierach nie znajdzie się tych dwóch imion, ale Dante nie nazwałby ich nikim innym niż swoją rodziną z wyboru. Gdy zapisał się po raz pierwszy na lekcję boksu, chodziło po prostu o to, żeby się trochę wyżyć, nie sądził, że jego nowy trener mimowolnie zacznie zapełniać w chłopięcym sercu pustkę po ojcu, którego nigdy nie miał, a wspólne wieczory z nim i jego żoną będą Dantemu milsze od czterech ścian we własnym domu. Za Cangrande dalej tęskni, Giovannę odwiedza co jakiś czas.
Inni
- Erwin Kuttner – kolejny przypadek człowieka o poniekąd idealnym życiu, które rozpadło się w drobne kawałki, gdy tylko Dante się w nim pojawił. Dumny właściciel zakładu krawieckiego Guziki w Herbacie, nieustannie zirytowany szef niepoprawnego syrena. Potem musi się odstresowywać poprzez głaskanie swojego maine coona, Szpilki. Do bólu perfekcyjny, gorliwy i pedantyczny.
- Charon i Filippa – duet zatrudniony w Guzikach w Herbacie za namową Dantego po tym, jak musiał przez miesiąc skrzeczeć nad głową Kuttnera, głośno marudzić, że biorą za dużo zamówień w porównaniu do ilości rąk. Są energiczni, kreatywni, skorzy do zabawy, a ich umowa z zakładem Kuttnera mówi sama za siebie w temacie ich zdolności krawieckich. Byle kogo by ten stary zrzęda nie zatrudnił.
- Petrus Vigna – trener boksu lubiący wyzwania i lekko w łeb walnięty, bo nikt inny nie dałby rady wytrzymać z uczniem tak niepokornym jak Dante. Gdy syren pyskuje, on odpowiadania dołożeniem kolejnej serii ćwiczeń, z chęcią testując granice umiejętności złotowłosej gaduły.
- Erichtho Thessalia – od początku Dante wiedział, że Eri, młoda gwiazda wybiegów modowych, nie zainteresował się nim z miłości czy zauroczenia, chodziło o dobry wygląd oraz zdolności idealne dla ochroniarza klubu ojca modela z szemranymi interesami. A jednak, serce nie sługa, zakochało się, wciągając syrena w relację, którą ciągnął zdecydowanie za długo, dla której za dużo poświęcił.
- Marcia Livianus – w pewnym momencie do dwójki rozrabiaków, młodego wilkołaka i syrena, dołączyła genashi powietrza, kiedy i jak dokładnie, Dante już nie pamięta, ale szczerze wierzył wtedy, że ich trójka stała się nierozłączna i taka miała pozostać. Ale życie lubi weryfikować takie przekonania, chociażby przy pomocy zazdrości oraz niepewnej, młodzieńczej miłości.
- Wielbiciel rowerów, wszędzie pomyka swoją miejską strzałą. Pędzi na złamanie karku, wymusza pierwszeństwo, a trasa, którą sobie obierze, czy to prowadzi po ścieżce rowerowej, czy ulicy, jest świętością, której nikt nie ma prawa mu naruszyć.
- Jedzenia w lodówce może mu zabraknąć, ale nie szampana. Wiadomo, najlepszy schłodzony, ale po całym domu na rozsiane butelki, jakby lodówka jednak za daleko była. Regularnie raz w miesiącu dba o uzupełnianie zapasu, chyba że zejdzie szybciej, albo nie pamięta, gdzie ostatnią butelkę schował.
- Okazyjnie pali ze stresu lub poddenerwowania. Własnej paczki jednak nie nosi, żebrze od innych.
- W treningi boksu od paru ładnych lat wplata również zajęcia z tańca brzucha, które nieustannie porywają go swoją dynamiką, barwnością i zmysłowością.
- Uwielbia granat, nie przyjmuje do wiadomości, że może istnieć lepszy od niego owoc.
- Właściciel kolorowego stadka rybek.
- Od kiedy dostał na urodziny od Zapałki wykonaną z różowego drewna gitarę, to pilnie podchodzi do nauki nowych chwytów, nawet jakiś mniej pyskaty jest na lekcjach ze swoim debilnym nauczycielem.
Moodboard |
Playlista |
Bashar i Dante
Panie doktorze, dzień dobry!
To twarde spojrzenie rubinowych oczu, zaczesane w tył ciemne włosy i pewność siebie bijąca ze smukłej sylwetki – jedna nieudana randka prędko uświadomiła Dantemu, jak łatwo jest mu się zauroczyć w gburowatym lekarzu. Doktor Bashar Karim wpierw obezwładnił go swoim wyglądem, zaciekawił oporem, z jakim stawiał się wszelkim zalotom krawca, aż w końcu wprawił serce w szybsze bicie, mimowolnie poruszając najbardziej czułe części syreniej duszy swoimi słowami i czynami.
Tylko że Dante nie potrafił sobie radzić z takimi emocjami, więc wybrał drogę ucieczki od nich, uparcie uważając, że jeśli dzięki jakimś pokrętnym i zahaczającym o skrajny debilizm metodom uda mu się spędzić noc z doktorem, będzie mógł w końcu o nim zapomnieć, zapomnieć o twarzy, imieniu, stanowczym głosie.
Ale czy da się tak łatwo zapomnieć o kimś, kto wydaje się najbardziej wyjątkową osobą, jaką kiedykolwiek się spotkało? Karcące słowa doktora nie pozwalały wymazać z pamięci imienia, alkohol, noce spędzone w morzu, brutalna siła pobicia, to wszystko było za mało, żeby pozbyć się lekarza ze swoich myśli. Więc, w przypływie zamroczenia i szczypty szaleństwa, Dante spróbował przyznać się Basharowi do tego, co tak żywo poruszało jego serce, w żadnym momencie nie oczekując, że jego uczucia zostaną odwzajemnione.
Kiedy to się jednak stało, jakiś nowy świat się przed nim otworzył, wypełniony pożądanym przez niego ciepłem, szczerą troską i pięknym uśmiechem Bashara, rozjaśniającym lekarską twarz przy każdym ich wspólnym spotkaniu.
Ignis i Dante
Syren z zapałkami
Klient nasz pan, chyba że klient to naburmuszony genashi ognia, który tylko podpuszcza do uszczypliwych zaczepek zadziornego syrena, wtedy klient to nasz obiekt drwin numer jeden i towarzysz w debilizmie.
Mishka i Dante
Do manify trzeba dwojga
Ktoś powinien był przewidzieć, że jeśli Mishkę i Dantego zostawi się samych, bez jakiejkolwiek opieki, to wymyślą akcję wartą zawarcia w wieczornym dzienniku informacyjnym, a policja okrzyknie ich swoją najgorszą zmorą.
Maeve i Dante
Barbie - Wróżkolandia
Gdy dzwoni do ciebie twoja ulubiona wróżka z prośbą o pomoc, nie zastanawiasz się, która jest godzina, co za dzień tygodnia wypada jutro, po prostu jedziesz, bo nie możesz zostawić jej tak samej.
Hugo i Dante
Pracownicy miesiąca
Czy można sobie wymarzyć lepszych kandydatów na stanowisko pracowników nocnego sklepu, niż dwójkę blondynów, obaj z łobuzerskim błyskiem w oku, kochających plotki i problemy bardziej od skanowania kolejnego kartonu mleka?
Indywidualne
Bożyszcze
Bo jak inaczej masz zostać królem seksiaków, jeśli nie umiesz się bić i śpiewać?
01.10.2023
Draska dla Zapałki
Ten skrzywiony brykiet Ignis ma mieć urodziny, i co z tego? Dantemu to rybka, niech się gość udławi paczką fajek, on nie będzie mu próbował znaleźć randki, żeby ten frajer taki sam jak palec nie chodził, nie będzie mu organizował żadnej imprezy, a już na pewno nie będzie marnował pieniędzy na dojebany prezent dla tego cuchnącego niedopałka.
Shorty
27.07.2023
Stado koni
Doktor Karim od pierwszego spotkania porwał Dantego swoim wyglądem, ale zobaczenie go na grzbiecie galopującego rumaka to zupełnie inna historia.
29.08.2023
Muszelka
Kraby nie mają żadnego pierwszeństwa, jeśli chodzi o ładne muszelki, i to szczególnie takie, które powinny przypaść do gustu pewnego doktora.
31.10.2023
Halloween
Czyli jak One Brain Cell Team, składający się z zacnej ekipy Seymoura, Zapałki, Virgila i Karpia wpadł na pomysł pokonania razem Horror House’a. Chociaż przejrzenie szafy Zapałki było doświadczeniem nie mniej traumatycznym dla Dantego.
Listopad 2023
Opovember
Veltro
On nie będzie się żywił ziemią ani cyną,
lecz wiedzą, miłością i cnotą
lecz wiedzą, miłością i cnotą
Wiele ludzi Dante postarał się jak najlepiej pozbyć ze swojej pamięci, lecz Cangrande della Scala, trener boksu uczący go coś ponad tajniki sportu, przekazujący wiedzę i uczucia, których młodemu chłopakowi tak bardzo brakowało te lata temu, zawsze będzie blisko jego serca. Może kiedyś myślenie o tym, jak zakończyła się ich relacja, stanie się łatwiejsze.
Ballada o Magii Przyjaźni
Sir Dante Selachinius, książęcy paladyn, w życiu nie przypuszczał, że ta piątka cudem uratowanych przez niego bardów, przyłączy się do niego oraz Virgila i razem stworzą drużynę zdolną odbić królestwo z rąk zdrajców.
Pokédex
Nie można się nazywać pełnoprawnym mieszkańcem Stellaire, jeśli nie doświadczyło się nieszczęścia zaszczytu spotkania na swojej drodze pewnego charakterystycznego syrena, czyli jak Dante może się pochwalić znajomością z prawie każdym w stolicy.
Książki w czasach zarazy
Jeden świat się skończył, zaczął się nowy, pełen zniszczenia i wybijającej ludzkość zarazy, ale póki Bashar marszczy brwi i nie wie, czy powinien wpierw zrugać syrena za lekceważenie swojego życia, czy podziękować za ofiarowaną książkę, to Dantemu to aż tak bardzo nie przeszkadza.
Przyjaciel
Dante i Virgil, przyjaciele z wyboistą przeszłością, próbują jakoś wytłumaczyć sobie, że chcą dla tego drugiego jak najlepiej.
Lustro
Jeśli magiczne lustro pokazujące pragnienia duszy by naprawdę istniało, co Dantemu by pokazało?
Lekarz
Uśmiech Bashara to szybki przepis na zawał u Dantego. Może dobrze będzie, jeśli kardiolog profilaktycznie przebada mu serce, bo inaczej po kolejnym śmiechu doktora syren wykituje chyba na chodniku.
Rośliny
Dante zawsze lubił dawać ludziom kwiaty, czasami tylko po to, żeby kogoś uwieść, lecz najważniejszym dla siebie osobom starał się tym gestem co innego przekazać. Różnie to było odbierane.
Teatr
Norbi, jak to Norbi, wymyślił dla swoich cudownych chłopaków jakąś nową akcję do ogarnięcia, tym razem charytatywne przedstawienie dla dzieciaków ze szpitala, ale że Dantego w to też wciągnął?
Sport
Jak doprowadzić do apokalipsy? Wystarczy wywołać zazdrość u takiego jednego syrena.
Zadanie
Nie będzie przychodził Kuttnerowi do zakładu jakiś młody gnojek i się panoszył, jeszcze staż chce u niego mieć! W głowie coś się chłopakowi poprzewracało.
Brokat
Gdy serce ściska ból i rozpacz, co lepiej poprawi humor od walki na brokat z Maeve?
Grudzień 2023
Yule
Tyle świąt minęło, lecz żadne z nich nie było tak piękne, jak to wypełnione dotykiem czułych dłoni Bashara i rozjaśnione jego cudownym uśmiechem.
Styczeń 2024
Nowy Rok
Poleje się krew, jeśli ten pierdolony tłum się zaraz nie rozstąpi, żeby Dante mógł znaleźć zagubionego Bashara i pocałować go o samej północy.
14.02.2024
Walentynki
Nie istniał słodszy sposób na spędzenie święta zakochanych niż ze swoim lekarzem, tulącym się do jego boku w trakcie spokojnego, tak rozgrzewającego serce, mimo medwiańskiego chłodu, kuligu. Czy ktoś kiedyś go tak zaskoczył na walentynki, czy patrzył na niego z takim uczuciem w ten dzień, jak Bashar?
Luty 2024
I po walentynkach
Tylko wyjechał na chwilę ze stolicy, a ta obróciła się w jakiś miłosny chaos, o którym dzielnie zamierzał wszystkiego wysłuchać, nieważne w jak absurdalne problemy sercowe wpadli mieszkańcy Stellaire.
Postać stworzona przez: vicrik
Ostatnia aktualizacja: 13.04.2024
Ostatnia aktualizacja: 13.04.2024
Zdjęcie w nagłówku by: Vladislav Loktev
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz