Hello, to ja *jumpscare warning* Keiem! Jako administrator sprawuję pieczę nad tym magicznym miejscem, jakim jest Riftreach (razem ze wspaniałą ChaosHead <3); ponieważ pomagam przy kreacji i rozwoju tego świata, możecie do mnie kierować wszystkie pytania, jakie się nasuną na myśl! Uniwersum jest rozbudowane, ale dalej mogą się znajdować kwestie niejasne, a nawet jeśli wydaje się coś niezrozumiałe, mimo że teoretycznie powinno być i głupio o to pytać, pytajcie! Jestem adminem właśnie dla Was! Tak samo wygląda kwestia z pomysłami, propozycjami, sugestiami, czymkolwiek. Jeśli chcielibyście wprowadzić do bloga jakąś rasę, lokację itp., ale nie czujecie się z tym pewnie, nie stresujcie się tylko piszcie – mogę nawet pomóc z całym projektem, jeśli ktoś ma pomysł, ale nie chce go rozpisywać.
Opływający bogactwem i wiedzą transplantolog, który już od pierwszego spotkania wydaje się być kimś z wyższej półki. Może czasem wyjść na irytującego, może zrobić „out of body experience”, ale nie jest wcale złym bogiem. Cóż, ciężko o to, jak się jest prawnym opiekunem zgrai dzieci...
Błogosławiony przez niejakiego Władcę Powietrza genashi, który wiedzie spokojne życie. Można z nim pójść na spacer, na lody. Nawet na karaoke! Jak się przebrnie przez jego nieśmiałe pierwsze wrażenie, to można odkryć naprawdę dobrego towarzysza.
Jasnowidzący wariat. Wygląd licealisty, zachowanie gimnazjalisty, pamięć przedszkolaka, na dodatek istota pochodzenia boskiego. Z chęcią poświęci czyjś wolny czas, żeby zagadać na śmierć i powykłócać się o bzdety, doceni jednak każdego, kto postanowi wysłuchać jego muzyki.
There he is, the boy!!! Yonki to mega chaotyczny dzieciak, którego zbytnio nie da się przewidzieć (nawet wielka moc Cheoryeona ma z tym problem), ale zapewniam, jest dobrym szkrabem, który po prostu chce się bawić! Z chęcią wyciągnie dopiero co poznaną osobę na szaloną przygodę!
Wannabe model, wannabe policjant, wannabe, wannabe... Cynk to dobry demon, który po prostu chce korzystać z życia, bardzo dba o swój wygląd i wcale, nigdy, ale to przenigdy nie ma demonicznych chęci ani nawet myśli! Nic, jest czysty jak krew! To znaczy, łza!
Cyborg, złodziej, którego niedawno wypluł jakiś dziki portal... to znaczy, zwyczajny obywatel Novendii, nierobiący nic złego. Na atak odpowiada atakiem, cios jego metalowych pięści boli jak cholera, ale ładnie poproszony chętnie wyskoczy na wspólne piwko. Raczej.
Biolog, młody geniusz, pragnący poszerzać swoją wiedzę, a jeszcze bardziej żyć jak normalna osoba. Z chęcią się z kimś zaprzyjaźni, trzeba jednak przebić się przez jego barierę w postaci wymigiwania się od większości spotkań towarzyskich. Ale to dobry dzieciak. Tylko nie wolno go dotykać.
Kapłan z ogromnym poczuciem sprawiedliwości, które nie pozwala mu na przymknięcie oka, gdy widzi zło. Silna wiara sprawia, że nigdy się nie wycofuje z mniej bezpiecznych sytuacji. W sumie jak tak by na to spojrzeć z pewnej perspektywy, to mógłby być policjantem...
OPCJE
Fantasy, akcja, humor. Gdy wybieram filmy i seriale do oglądania, zawsze się kręcę wokół tych trzech kategorii. Tak samo jest z pisaniem opowiadań. Tworzę postacie w magicznych światach, żeby tę magię wykorzystywać, próbuję zarzucić jakąś akcją lub problemami w stronę swoich dzieci, żeby miały jakieś zajęcie i się trochę pomęczyły, bo życie się nie patyczkuje i obsypuje ścieżki całymi różami, razem z kolcami. Oczywiście nie mam złego zwyczaju robić tego z cudzymi postaciami, więc ich rodzice mogą spokojnie spać <3 Ach, no i humor. Może powinnam go w pierwszej kolejności wymienić, ponieważ wciskam komedię wszędzie, nawet w niektóre poważne momenty. Nie mogę obiecać na mały paluszek, że wszystkich ona rozbawi, ale ciężko mi z tego zrezygnować. To chyba jakaś klątwa.
Sterowanie moją postacią: nie licząc ważnych, istotnych decyzji oraz tej samej kategorii akcji, zezwalam na wszystko. Można na spokojnie pisać dialogi, nie trzeba pytać o reakcję na każde zdanie, każdą czynność – dopóki wszystko ma sens i trzyma się karty postaci, nic nikogo nie nawiedzi w nocy. Podobnie chciałabym w drugą stronę, czyli móc tak samo pokierować czyjąś postacią. Jeśli coś odnośnie zachowania moich dziwnych dzieci jest niepewne, zawsze można skonsultować. A jeśli ja popełniłam jakąś gafę, wystarczy zwrócić uwagę i wszystko poprawię tak, żeby nie pozostał ślad.
W wątkach można ze mną na spokojnie przedyskutować fabułę, ale lubię też wpadać w wir akcji, miło zaskakiwać siebie, innych i być zaskakiwana. Pojedyncze opowiadanie zajmuje u mnie średnio 1000 słów; czasami się trochę rozpiszę, staram się jednak nie zatruć nikogo tasiemcem. Mogę też długością dostosować się do drugiej strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz