Tym razem trzy grosze od Keiem.
Wcięcia w Bloggerze. Największe kłamstwo, jakie znajdziemy na świecie, zaraz pod: I have read the Terms and Conditions. W każdym innym… dobra, poza Bloggerem używam tylko docsów i Worda, więc nie mogę powiedzieć o każdym innym programie, ale we wcześniej wymienionej dwójce, jak wciśniemy klawisz Tab, bum, mamy normalne wcięcie, wszystko ładnie, muah, 10/10.
Ale nie w Bloggerze.
Jeśli tam wciśniecie Tab i przyjrzycie się strukturze wcięcia, zobaczycie, że to nie wcięcie tylko najczęściej cztery Spacje w długim płaszczu z nadzieją, że w ten sposób nas oszukają. Z początku może się to nie wydawać problemem, ale w momencie, w którym nasze wpisy, teksty, opisy, opowiadania są wyjustowane, Spacje się rozjeżdżają i ostatecznie każde „wcięcie” wygląda inaczej.
Co zatem z tym zrobić? Cóż, przebierzmy się za czarodziejów i pobawmy się w kodzie. Zapewniam Was – nie musicie być prosami jak nasza ChaosHead, serio, nawet ja to ogarniam i robię praktycznie instynktownie.
Mamy nasz świeżo otwarty, czysty, jeszcze pachnący post na Bloggerze. Jak pewnie sami wiecie, automatycznymi ustawieniami są tekst akapitowy i wyrównanie do lewej. Ew, my, blogowi pisarze, nie lubimy. Co więcej, w samym polu wpisywania już czyha na nas misterna Spacja (zaznaczona na szaro), której powodu obecności tutaj nikt nie pojmuje. Nie lubimy jej, wyrzućmy ją, a potem zmieńmy tekst na normalny i wyjustowany.
Ach, od razu przyjemniej się patrzy. I przy okazji połowa już za nami. Nie ma assassinowej Spacji, nie ma akapitu, wyrównania do lewej, muah. Przed nami już tylko ostatnia ścieżka.
Przełączamy na widok HTML i widzimy takie kolorowe znaczki. Uff, jak miło, nie ma ich dużo, więc całość jest prawie przejrzysta. Jeśli nie chcemy kombinować, ignorujemy wszystko poza tym, co na czerwono. Klikamy myszką między znak ; a “, upewniamy się, że nasza kochana pionowa kreseczka tam sobie miga i wpisujemy: text-indent: 25px; (tak razem z tym średnikiem).
Powinno to wyglądać mniej więcej tak. Gdy mamy gotowe, wracamy do zwykłego widoku posta i tadam! The end! Od teraz, jak będziemy pisać, Blogger automatycznie będzie nam robił wcięcia, nawet jak klikniemy Enter!
Wiadomo, jak zrobimy sobie miękki Enter, czyli wciśniemy kombinację Shift+Enter, to wcięcia nie będzie, ale to przewidziane, dobre, we praise, not slander. A poza tym to wszystko gotowe! Ha, nie było takie trudne, prawda? Nawet ja ogarnęłam!
Mam nadzieję, że komukolwiek się to przyda, a jakby ktoś miał jakieś własne, mądrzejsze sposoby na wcięcia, to bardzo dobrze, ja pozostanę przy swojej metodzie, bo działa, nie muszę siedzieć tyle w kodzie i to się dla mnie liczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz