Niczym specjalnym nie wyróżnia się z tłumu. Już na pierwszy rzut oka widać, że to najzwyklejszy na świecie elf — ma dłuższe, spiczaste uszy, jest przeciętnego wzrostu, ma szczupłą i smukłą sylwetkę. Jego włosy są brązowe, delikatnie kręcone. Świat ogląda spod gęstych rzęs zielonymi oczyma. Na policzkach, nosie, obojczykach i ramionach elfa rozlewają się liczne piegi. Twarz Vaeril’a zwykle przybiera znudzony wyraz, młodzieniec często marszczy brwi. Gdy się jednak uśmiecha (bowiem czasem się to zdarza) widać dołeczki w jego policzkach. Jest raczej delikatnej urody. Chociaż prawdę mówiąc, nie ma w nim niczego szczególnego.
Chociaż prawdę mówiąc, nie ma w nim niczego szczególnego.
Warto też dodać, że Vaeril wygląda dokładnie jak mniejsza kopia swojego brata. Ta sama wyprostowana postawa, ten sam ciemny odcień włosów, to samo ostre spojrzenie. Niemal jak dwie krople wody. Już na pierwszy rzut oka widać, że są oni ze sobą spokrewnieni. Oprócz wzrostu niewiele się od siebie różnią.
Mimo skomplikowanej sytuacji finansowej Vaeril lubi się ładnie ubrać. Nie stać go na najlepsze marki, więc perełek poszukuje w sklepach z ubraniami z drugiej ręki. Chętnie nosi rzeczy dopasowane do swojej sylwetki. Ale oprócz tego, aby wyglądać w czymś olśniewająco dobrze, Vaeril stawia przede wszystkim na wygodę.
Czuje, jakby ktoś dawno temu podciął mu skrzydła. Marzenia, które dawniej dawały mu energię do działania, teraz powracają w jego głowie niczym echo, duszący cień, przypominając o nieprzemijającym poczuciu niespełnienia.
Ale Vaeril nigdy się do tego nie przyzna. Nauczył się sprawiać pozory. Wystarczy zagryźć zęby, uśmiechnąć się dumnie i udawać, że wszystko jest w porządku. Nie ma czasu, aby użalać się nad sobą. Musi działać. W końcu nad nim nikt się nigdy nie zlitował. Dlatego on też nie czuje potrzeby, aby współczuć innym. Nienawidzi, gdy ktoś narzeka lub użala się nad sobą.
Został porzucony. Dawne zaufanie — szczere i ciepłe, zostało zdeptane. Vaeril przestał widzieć więc powody, aby znów kogokolwiek obdarzyć podobnym uczuciem. Nie chce, a nawet boi się, ponownie zostać zranionym. Strach przed ponownym porzuceniem uniemożliwia mu nawiązywanie trwałych relacji. W obawie przed kolejnym skrzywdzeniem Vaeril wierzy, że może liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Ufa wyłącznie sobie. Na swoje jednak nieszczęście — zbyt szybko się przywiązuje (chociaż dla własnego dobra udaje, że wcale tak nie jest).
Elf przede wszystkim ceni sobie szczerość. Brzydzi się wszelakim kłamstwem. Sam też mówi prawdę, nieważne, jak bolesna czy krzywdząca ona by była. Tego wymaga również od innych. Vaeril posiada mocne poczucie sprawiedliwości. Reaguje, gdy uważa coś za niesłuszne. Głośno wyraża swoje zdanie i nie jest chętny na najmniejsze ugody. Pozostaje uparty i dumny bez względu na okoliczności.
Jego trudny charakter sprawia, że często, nawet bez takiego wcześniejszego zamiaru, popada w mniejsze lub większe konflikty. Na szczęście dla samego siebie nigdy nie bierze sobie słów innych do serca. Ma zbyt wysokie zdanie o swojej osobie, aby się tym jakkolwiek przejmować.
Mimo tego, że jego warunki życia nie są najlepsze, a on sam nie śmierdzi groszem, nigdy nie daje tego po sobie poznać. Jest dumy z siebie, niezależnie od swojej sytuacji materialnej. Porzucony, bez najmniejszej świadomości o swoim pochodzeniu, musiał sam zbudować swój własny obraz. Chce wierzyć, że nie jest tacy, jak inni. Chce wierzyć, że czeka go jeszcze coś dobrego. Tylko musi o to zawalczyć. Vaeril nie należy do osób, które szybko się poddają. W swoich działaniach dąży do perfekcji. Nie lubi przerywać jednej sprawy, aby zacząć kolejnej i wie, że jeśli coś ma być zrobione dobrze, to musi zrobić to sam. Ceni sobie ład i porządek. Lubi działać zgodnie z planem, jakiekolwiek komplikacje sprawiają, że pogrąża się stresie i nie ma najmniejszego pojęcia, co ze sobą robić.
Vaeril nie jest złą osobą. Zachowuje dystans, aby nie zostać znowu porzuconym. Nie chce przeżywać tego kolejny raz. Przyzwyczaił się do samotności. Wierzy, że nikogo nie potrzebuje. Jest ponad innymi, ponad wszystkimi problemami. Jeśli ma walczyć, zawalczy o siebie samego.
Vaeril nigdy nie skupiał się na rozwijaniu swoich magicznych zdolności. Opanował jedynie podstawy leczenia ran. Nie jest oczywiście cudotwórcą — radzi sobie tylko z pomniejszymi obrażeniami.
Nie posiada zbyt wielu wspomnień ze swojego dzieciństwa. Odkąd tylko pamięta, wychowywał go starszy brat, Derek. Ten jednak nigdy nie chciał rozmawiać o przeszłości ich rodziny. Wymijająco odpowiadał na nurtujące Vaeril’a pytania.
Elf dorastał więc w swego rodzaju braku poczucia własnej tożsamości. Nie wiedział niczego o rodzicach, dalszych krewnych czy po prostu swoich przodkach. Był tylko on i Derek. Nikogo więcej do szczęścia nie potrzebowali.
Do pełnoletności mieszkał z bratem. Wiodło im się różnie, głównie ze względów finansowych. Z tego też powodu Derek wkrótce zaczął oglądać się za lepiej płatną pracą. Ostatecznie wyprowadził się do innego miasta, gdzie dostał całkiem ciepłą posadę w pewnej firmie.
To, co miało być początkiem poprawy jakości ich życia, stało się upadkiem braterskiej relacji. Kontakt między rodzeństwem stawał się coraz bardziej sporadyczny. Derek początkowo tłumaczył to nadmiarem pracy, a wkrótce niemal całkowicie ograniczył rozmowy z bratem do absolutnego minimum.
To, co miało być początkiem poprawy jakości ich życia, stało się upadkiem braterskieVaeril nie rozumiał tego. Został sam. Brak obecności brata szybko zaczął mu doskwierać. Wcześniej byli nierozłączni, zawsze mogli na siebie liczyć. Teraz wydawali się sobie obcy. Samotność stała się dla porzuconego elfa szarą codziennością. relacji. Kontakt między rodzeństwem stawał się coraz bardziej sporadyczny. Derek początkowo tłumaczył to nadmiarem pracy, a wkrótce niemal całkowicie ograniczył rozmowy z bratem do absolutnego minimum.
Wkrótce później zaczął studia i wyprowadził się do akademika, raz na zawsze odcinając się od dawnego życia. Ostatnie lata spędził na nauce i ciężkiej pracy. Zdał sobie wtedy sprawę, że może liczyć wyłącznie na siebie.
Vaeril ma swoje małe marzenie, które bardzo pragnie spełnić.
- Derek Iversen — starszy brat, genialny czarodziej, jedyna bliska osoba w życiu Vaeril’a. Dawniej byli niemal nierozłączni. Teraz rodzeństwo ma ze sobą dość napięte relacje. Od kiedy Derek wyjechał do pracy, niemal całkowicie zerwał kontakt z młodszym bratem. Niewiele opowiada o swojej aktualnej sytuacji życiowej, odzywa się sporadycznie (głównie od święta) i nawet trochę nie interesuje się tym, jak radzi sobie Vaeril. W tym momencie są sobie prawie obcy.
- Dylan i Gaspar— współlokatorzy Vaeril’a. Dzielą wspólnie zawrotne 10 metrów kwadratowych. Na tak ograniczonej przestrzeni trudno o jakąkolwiek prywatność. Młodzi mężczyźni starają się, jak mogą, aby nie wchodzić sobie w drogę, ale nie zawsze jest to możliwe. Vaeril’a denerwuje ciągły bałagan, nienawidzi też, gdy ktoś rusza jego rzeczy, więc raz na jakiś czas pomiędzy współlokatorami dochodzi do awantur. Bywają jednak również te dobre chwile, gdy cała trójka zapomina o kłótniach i wspólnie wychodzi na całonocne zabawy.
- Mieszka w akademiku, gdzie dzieli pokój z dwójką innych studentów. Nie ma tam wybitnych warunków do życia. Pokój jest mały, lodówka ledwo mieści cokolwiek, często brakuje ciepłej wody. Nie wspominając już o całonocnym hałasie na korytarzu i za oknem. Vaeril nie ma jednak wyjścia — nie stać go na wynajęcie czegokolwiek innego. Zagryza więc zęby i stara się „grzecznie” upominać podkradających mu papier toaletowy współlokatorów.
- Kierunek studiów wybrał ze względu na swoje literackie zainteresowania. Od dziecka książki były jego najlepszymi przyjaciółmi. Dzięki nim przeżył wiele przygód i poznał uczucia, których nie mógł doświadczyć w prawdziwym życiu. Dzisiaj marzy, aby zostać sławnym pisarzem. Pisze więc teksty, ale jeszcze nie ma odwagi, aby ich opublikować. Uważa, że nie są wystarczająco doskonałe.
- Vaeril UWIELBIA koty. Warunki bytowe nie pozwalają mu jednak na przygarnięcie jednego. Na ten moment swoją miłość przelewa na bezpańskie zwierzaki, które spotyka na ulicy. Działa też jako wolontariusz w pobliskiej fundacji zajmującej się porzuconymi kociętami.Vaeril UWIELBIA koty. Warunki bytowe nie pozwalają mu jednak na przygarnięcie jednego. Na ten moment swoją miłość przelewa na bezpańskie zwierzaki, które spotyka na ulicy. Działa też jako wolontariusz w pobliskiej fundacji zajmującej się porzuconymi kociętami.
- Nigdy się do tego nie przyzna, ale kocha robótki ręczne. Ma smykałkę do szydełkowania i haftowania.
- Prowadzi typowe studenckie życie — nie stroni od alkoholu, nawet pomimo tego, że ma bardzo słabą głowę.
- Z niewyjaśnionych przyczyn boi się wody. Unika większych zbiorników wodnych i zarzeka się też, że nigdy nie wszedłby na pokład statku.
- Ma nerwice natręctw, ale odmawia terapii. Uważa, że świetnie sobie radzi bez pomocy specjalistów. W stresujących sytuacjach nieświadomie mocno zagryza zęby i „strzela” palcami. Nienawidzi jakichkolwiek zmian w swoich planach. Najdrobniejszy niewypał wybija go z rytmu.
- Jedyną pamiątką, jaką Vaeril zachował po swoich rodzicach, jest srebrny medalik z rodzinnym herbem. Nie rozstaje się z nim, wierząc, że błyskotka przynosi mu szczęście. Szczególnie na kolokwiach.
- Ubolewa, że w akademiku nie ma piekarnika. Gdy jeszcze mieszkał z bratem, często przygotowywał dla Dereka posiłki. Nigdy nie byli specjalnie bogaci, więc aby chociaż trochę zaoszczędzić, Vaeril nauczył się piec. Teraz tęskni za smakiem własnoręcznych wypieków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz