17 czerwca 2025

Od Seymoura - Tęczowe Runy (I)

Seymour przysiadł na jakimś przydrożnym pniu, w przypadkowym miejscu swojej drogi donikąd. Słońce nie wyznaczało żadnej specjalnej pory, okolica nie ujmowała urokiem, on sam nie czuł się zmęczony, przynajmniej nie fizycznie, na nikogo nie czekał, a już na pewno nikt nie czekał na niego. Młody mężczyzna westchnął.

03 czerwca 2025

Od Isidoro do Eliasa

— Myślisz, że mapa może być niedokładna?
— Wątpię.

Od Bashara – Tęczowa Rękawica (I)

Jedna z jarzeniówek zasnęła snem wiecznym, potęgując zalegające w korytarzu poczucie beznadziei i nieuchronności. Dębowe drzwi, ciemne i dwuskrzydłowe, ciężkie niczym wrota piekieł, zamilkły i znieruchomiały, pochłonąwszy kolejnego, przerażonego studenta. Reszta ofiar kuliła się na rozstawionych pod ścianami krzesełkach. Niektórzy wciąż jeszcze powtarzali ostatnie zagadnienia, mając nadzieję, że te parę minut z notatkami ich uratuje, a mamrotane pod nosem skomplikowane, medyczne nazwy, brzmiały niczym rozpaczliwe modlitwy. Inni pogodzili się już z losem, siedzieli bezczynnie na swoich miejscach, patrząc przed siebie, albo zerkając na coś w telefonie, próbując zająć mózg jakąś przypadkową papką bodźców, choć na trochę oddalić od siebie stres. Czas nieubłaganie mijał.

01 czerwca 2025

Tęczowy Rift 2025

Ach, to nareszcie ten czas! Na pewno wszyscy ze zniecierpliwieniem czekali, aż kalendarz wreszcie pokaże 1 czerwca. Właśnie, dzisiaj jest również Dzień Dziecka! Z tej okazji jako Administracja Riftreach chciałybyśmy życzyć Wam wszystkiego, co najlepsze! Mamy nadzieję, że dzisiaj będziecie mogli obudzić w sobie wewnętrzne dziecko i oddać się samym przyjemnościom <3 A co do całego miesiąca, to obyście mogli go w pełni wykorzystać i z dumą nosić swoje flagi! A skoro o tym mowa…
W zeszłym roku z okazji Pride Month na Rifcie okazaliście taki zapał, że aż doprowadziliście do powstania nowego eventu! I nie martwcie się ani trochę, ponieważ Tęczowy Rift powraca w tym roku! Dla tych, których wtedy nie było, jest to luźny, łatwiutki event, w którym po prostu piszemy opowiadania związane z miesiącem dumy. Możecie z wyjątkową pasją i błogosławieństwem od gejowych mocy pisać o tym, jak Wasze postacie spędzają ten cudowny miesiąc <3 Wyjątkowa randka z drugą połówką? A może udział w marszu i Festiwalu Równości? Do wyboru, do koloru~

Zasady Eventu

  1. Długość opowiadania jest dowolna – możecie się rozpisywać lub postawić na krótką formę.
  2. Historia powinna być związana z Pride Month – puśćcie wodze fantazji i napiszcie o tym, z czym Wam się ten miesiąc kojarzy.
  3. Tytuł powinien mieć formę: Od [Imię postaci] – [Tytuł opowiadania], czyli np. Od Merlina – Smok zjadł flagę, co teraz?.
  4. Etykiety do opowiadania: nick, imię postaci, typ opowiadania, Event i Tęczowy Rift 2025, czyli na przykład: ChaosHead, Merlin Prospero Spellman, indywidualne, Event, Tęczowy Rift 2025.
  5. Jeśli tworzycie opowiadania w kilka osób, postarajcie się zaznaczyć, że Wasze historie są częścią większej całości. Możecie dodać numer do opowiadania, na przykład: Od Janka – Tęczowe pierogi (I).
  6. Publikacja opowiadań: przez cały czerwiec. Ale tak jak zawsze, jeśli się nie wyrobicie, dajcie znać to poczekamy na Was z podsumowaniem.
  7. Za udział w evencie przewidziana jest nagroda w postaci unikalnej rangi na Discordzie <3

Podsumowanie 2025.05

Patrzcie, maj już za nami! Szybko ten czas leci, prawda? Przecież jeszcze chwilę temu był kwiecień! Ale tak, maj minął, a to oznacza, że czas na najbardziej kolorowy miesiąc w roku, czyli czerwiec, inaczej nazywany Pride Month! Z tej okazji mamy dla Was event - ten, który w zeszłym roku sami sobie zrobiliście <3 Post otwierający pojawi się już niedługo :3

30 maja 2025

Od Bashara do Dantego

Trudno było mu oszacować, jak długo zajmie Dantemu rozmowa z matką. Z jednej strony cała sytuacja była ze wszech miar delikatna, z drugiej zaś Bashar wiedział, jak szybko Dante potrafi przejść do konkretów i jak szybko jakakolwiek jego interakcja z Sappho przeradzała się w raniącą obie strony kłótnię. Czuł się rozdarty. Pragnął być u boku Dantego zawsze, gdy syren musiał stawić czoła wszystkiemu temu, co było dla niego trudne i bolesne, jednak długie wieki przebywania ze śmiertelnikami, obserwowania ich zachowania, charakterów i emocji, nauczyły go, że istniały takie bitwy, do których trzeba było stanąć samemu. Skoro nie mógł stanąć u boku Dantego z mieczem w dłoni, pozostało mu czekać, aż pył bitwy opadnie i zająć się wszelkimi ranami syrena odniesionymi w boju.

25 maja 2025

Od Arthura do Tristana

Gregory mnie oskóruje, pomyślał, gdy pociągnął za spust.
Trafiony przemytnik zatoczył się i wypadł przez barierkę. Jego ciało runęło o betonową podłogę w akompaniamencie wymiany ognia.

24 maja 2025

Od Cheoryeona – Track 9: B-dur (11/11)

— Muszę tam iść.
— Nie puszczą cię.
— Nie obchodzi mnie to, muszę tam iść.

Od Annikki do Hotaru

Annikki dobrze wiedziała, jak to jest poznać sekret drugiej osoby, który rzucał na nią nowe, nieoczekiwane światło. Przeszła przez to już niejeden raz, samemu dobierając się do zagrzebanych w odmętach dokumentów szokujących prawd, wyciągając z rozmówcy wyjaśnienia. Nic jednak, co do tej pory zrobiła jako dziennikarka, nie mogło ją przygotować na tajemnicę Hotaru.

19 maja 2025

Od Eliasa do Isidoro

— Co sądzisz o tej całej sprawie? — zapytał go poprzedniego dnia Isidoro. Obaj siedzieli wtedy we współdzielonym salonie ich pokoju hotelowego. Ciemność wdzierała się przez do połowy zasłonięte okna, częściowo rozpraszana przez stojącą w rogu lampę, której delikatne, ciepłe światło łagodziło ostre krawędzie cieni.

Od Virgila do Seymoura

Nie było co kłamać, że choć wizyta w posiadłości wyszła zaskakująco dobrze, dając Vi możliwości zapoznania rodziny Seymoura, to wilkołak poczuł wszechogarniającą ulgę, gdy na ekranach w pociągu pojawił się kierunek: Stellaire. Co prawda pytania Cedrica przyjmował z uśmiechem, a wszystkie jego chłodne czyny widział jako objaw troski o syna, to bycie wilczą pieczenią serwowaną przy każdym posiłku na szlacheckim stole potrafiło wymęczyć. Jednak przede wszystkim cieszył się, że Seymour odżył. Tylko wyjechali ze stacji w Thornhaven, Virgil znów zobaczył ten szczery uśmiech, śmiał się do bólu z żartów muzyka pozbawionych przykrego, drugiego dna, spoglądał na jego luźne barki, pogodne oczy, pulsujące spokojnym blaskiem tatuaże, radował się bijącym ponownie od niego ciepłem, nie zaś bólem i gniewem. Wiedział, że nim rodzinny dom przestanie przytłaczać Seymoura ciężarem skomplikowanych relacji i przykrych wspomnień, musiało minąć jeszcze sporo czasu. Ale pierwszy krok już zrobili i w końcu dotrą tam, Vi już zamierzał o to zadbać.

18 maja 2025

Od Andrei do Yangcyna

— Aragonés! Co ty wyprawiasz? — Głos instruktora Kowalskiego brzmiał jak wystrzał z pistoletu.

17 maja 2025

Od Cheoryeona – Track 9: B-dur (10/11)

Krzyki rozniosły się po całym stadionie, światła reflektorów opadły na scenę, ukazując postać BenJohna. Fani piszczeli jak szaleni, machali rękami, plakatami, nawet kwiatkami i maskotkami, które przyszykowali, by później rzucić. Muzyk stał wyprostowany, uśmiechał się szeroko do widowni.
Pierwszy koncert w tym roku się rozpoczął.

16 maja 2025

Od Dantego do Cheoryeona

Do zakutego łba, jak to cudownie gówniarz raczył ująć, dotarło tyle, że Dante potrzebował czterodniowego weekendu z regeneracyjnymi technikami przeciwko zmarszczkom, żeby nic permanentnego na jego twarzy nie pozostało po marszczeniu brwi w towarzystwie tego kaszojada, oraz urlopu aż do odwołania od przebywania z jednostkami wybitnie uzdolnionymi we wkurwianiu go, które ledwie dwa miesiące temu mogły wreszcie na legalu kupić piwo jabłkowe. Tylko Zapałka miał przepustkę u niego, bo ten to i tak mentalnie nie różnił się niczym od pięciolatka, a w dodatku syren nie mógł pozwolić, by cały ciężko osiągnięty progres w ubieraniu spalonej gęby w sensownej ciuchy przepadł jak nietrenowane miesiącami mięśnie. Nie widzieliby się raz na zwyczajowe odpierdalanie w barze, a brykiet zaraz zakładałby jedną, a nie dwie niepowyciągane koszulki w tygodniu.

14 maja 2025

Od Dantego do Bashara

Powrót do domu stanowił dłużącą się katorgę, zadanie odbierające mu resztki sił, gdy jedyne, czego pragnął przez ten nieszczęsny pokaz mody, to złożyć głowę na kolanach Bashara i się rozpłakać. Trzymał gardę wysoko przy Noemi, wzmocnił ją po pojawieniu się Brunona, jego ojca czy jakimkolwiek innym jeszcze rodzajem łajdaka ten wampir mógł być, lecz sztormowe, przesycone bólem fale podtapiały go, próbując wydostać się na zewnątrz, on zaś musiał zarzucić na nie linę i przebrnąć przez ulice miasta, wydające się bezkresną pustynią, by wypuścić je dopiero w bezpiecznej przystani.