Cherry Moon został oficjalnie ujawniony światu jako nowy, nadchodzący idol od Star Lake Entertainment. Niezwykle wyczekiwał tego momentu, aż przestanie być sekretem i tłum wreszcie będzie mógł się o nim dowiedzieć. Zwłaszcza że jego uliczni fani zdążyli już zauważyć brak występów, a nawet niektórzy zaczęli pytać w Internecie, co się z nim stało, czy już więcej nie wystąpi na żadnym placu. Złotoskrzydły bardzo chciał chociaż jeden raz wyjść na ulicę, powiedzieć, że wszystko w porządku, po prostu szykował się do czegoś wielkiego. Niestety w umowie zostało uwzględnione, że musiał zaniechać swoich miejskich występów. Plus nie miał na nie czasu.
Pierwszym zwiastunem nowego idola był po prostu post na głównym profilu wytwórni z jego logiem i podpisem: „Coming soon”. Ludzie byli podekscytowani, zwłaszcza że gdzieś już przeturlały się przecieki o nowym nabytku Star Lake.
Nim zdążyli rozpowszechnić podejrzenia, pojawił się drugi post, tym razem filmik z wizerunkiem piosenkarza i ujawnionym pseudonimem. Wtedy właśnie sporo osób oszalało, ponieważ odkryło, że to był ten Cherry Moon, który grywał na ulicy – nie tylko powrócił, ale też wreszcie porządnie odkrył swoją twarz.
Cheoryeon spędził całą noc na czytaniu nieustannie napływających komentarzy.
Tak trochę w to nie wierzył. Chodził do wytwórni niemal codziennie, godzinami ćwiczył taniec, doskonalił śpiew i grę na gitarze, tworzył piosenki z doświadczonymi producentami. Gdy jednak wreszcie został zapowiedziany, uderzyło to wszystko w niego. Tak, miał zadebiutować. Miał ponownie wyjść na scenę, zacząć występować dla większej widowni niż miejskie kółeczko. Będzie wydawał albumy, single, kręcił teledyski, jeździł na trasy koncertowe, robił fansigny, inne spotkania z fanami. Jeszcze ze względu na charakter wytwórni część rzeczy będzie dla niego nowa, świeża. Tyle tego przed nim.
I, co najważniejsze, dużo osób autentycznie wyczekiwało jego debiutu. Pisali, że nie mogą się doczekać, podawali dalej wpisy na Chirperze, udostępniali edity na TikTaku. Nawet Star Lake pojawiło się na top liście wyszukiwań w Nave'ie. Jako BenJohn nie dostał takiego rozgłosu przed debiutem, co teraz. Chociaż to w sumie kwestia rozwoju Internetu. Ale nadal.
— Suyeona, widzisz, jacy wszyscy są podjarani?
Rodzeństwo akurat gotowało wspólnie ramyeon z dodatkami. Cheoryeon wcześniej skończył mieszać jajka i postanowił trochę poczekać, zanim je doda do zupy. Wszystko inne mieli już ogarnięte, więc sięgnął po komórkę i zaczął przeglądać media społecznościowe. Przeczytał kilka wpisów na swój temat, gdy nagle zmarszczył brwi.
— W Sanguk niektórzy mówią, że źle usłyszeli i myśleli, że się nazywam Choi Rimun.
Usłyszawszy to, siostra parsknęła. Na początku Złotoskrzydły był trochę zdziwiony, ale dość szybko również uznał sytuację za zabawną. Pomyłka zapewne wyszła od osób w tej starszej grupie wiekowej, które nie najlepiej orientowały się w ekwilango i nie usłyszały Cherry Moon, tylko yeongsańskie nazwisko.
— Czyli ja to Choi Lea?
Nie jest to istotne dla opowiadania ani lore'u, więc nie trzeba tego czytać, ale jeśli ktokolwiek chce, to, em, buckle up.
Pierwsza rzecz: litery L i R w hangulu zapisywane są jednym znakiem (ㄹ) i zależnie od umiejscowienia czyta się go różnie. Ogólnie, jeśli występuje na początku wyrazu lub po nim znajduje się samogłoska, to się czyta jako R, zatem Lea, zapisywane w hangulu w formie 리아, można przeczytać jako Ria.
Druga rzecz: Suyeon powiedziała tę kwestię w taki sposób, że wyszła z tego taka trochę gra słów. Mogło wyjść 그럼 내가 최리아..? (Keureom naega Choi Ria...? – Czyli ja to Choi Lea?) lub 그럼 내가 체리야? (Keureom naega Cherry ya? – Czyli ja jestem Cherry?). Obie wersje brzmią dość podobnie. — rzuciła nieco rozbawionym tonem Suyeon.
Pierwsza rzecz: litery L i R w hangulu zapisywane są jednym znakiem (ㄹ) i zależnie od umiejscowienia czyta się go różnie. Ogólnie, jeśli występuje na początku wyrazu lub po nim znajduje się samogłoska, to się czyta jako R, zatem Lea, zapisywane w hangulu w formie 리아, można przeczytać jako Ria.
Druga rzecz: Suyeon powiedziała tę kwestię w taki sposób, że wyszła z tego taka trochę gra słów. Mogło wyjść 그럼 내가 최리아..? (Keureom naega Choi Ria...? – Czyli ja to Choi Lea?) lub 그럼 내가 체리야? (Keureom naega Cherry ya? – Czyli ja jestem Cherry?). Obie wersje brzmią dość podobnie. — rzuciła nieco rozbawionym tonem Suyeon.
Brat popatrzył na nią, chwilę milczał.
— W sumie wisienki rosną parami. — Wzruszył ramionami.
Po wlaniu roztrzepanych jajek wyłączyli ogień, dosypali szczypiorek.
— Właśnie, w przyszłym tygodniu będę kręcić myubi
koreański yeongsański skrót od Music Video, MV
— zagadał Cheoryeon, wyciągając z szafki miski. — Chcesz też iść?
— Pytasz. — Zdjęła garnek z płyty indukcyjnej. — Myślisz, że uda mi się gdzieś przemknąć przez kadr?
— Aj, wiesz, w tym chyba nie. Ale serio trzeba będzie kiedyś cię przemycić.
— Jak będą jakieś plany na użycie osób do tła czy coś, to koniecznie mnie tam zaciągnij.
— Masz to jak w banku.
Zasiedli do stołu i zabrali się za jedzenie. Cheoryeon jeszcze pokazał zdjęcia projektu stroju, który dostanie na swój pierwszy występ. Zbliżył na wszystkie detale, podkreślił, które wyszły z jego inicjatywy. Naprawdę nie mógł się doczekać, aż go założy. Jedynie zmrużył wymownie oczy odnośnie komentarza Suyeon dotyczący reakcji fanów na jego odsłonięte plecy. Ale dobra, to tylko udekorowane brokatem plecki.
Ach, im bliżej był debiutu, tym bardziej nie mógł się go doczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz