– Chcesz żebym sprawił żeby ta kobieta cię kochała?
Ktoś by pomylił jego ton głosu z zaskoczeniem. Głośny kruczy rechot wypełnił pomieszczenie, które i tak dudniało od decybeli klubu nocnego w którym się znajdowali. Młody mężczyzna poruszył się, jednak nie z niepokoju, a zniecierpliwienia. Podkrążone oczy na tle szarej cery nie były widoczne w półmroku, jednakże demon i tak by tego nie zauważył. Widział jedynie jego duszę, która aż wrzała. Gdyby miał usta, uśmiechnąłby się. Ale ich nie miał, więc przechylił głowę na bok, przerzucając nogę przez oparcie fotela.
– Zdajesz sobie sprawę, z czym to się wiąże?
— Sprawię, że ta kobieta cię pokocha. Nieważne co by się stało, ona pozostanie przy twoim boku. Jednakże będziesz musiał zapłacić drobną cenę.
– Chodzi o pieniądze? Ja, ja znajdę pieniądze! Zapłacę tyle ile będziesz chcieć! Błagam!
Mężczyzna rzucił się na kolana, wewnętrznie krzycząc w akcie desperacji.
– Serce. Przynieś mi serce kobiety młodej, która przeżywa właśnie swoją pierwszą miłość.
Cena była adekwatna do czynu. Nie chciał, żeby go kochała na zawsze. Sprawił jedynie, że ta straciła swą wolność i była w zupełności zależna od narkomana.
Żadna dusza się nie zmieniła. Jedna przestał po prostu iskrzeć… Och, przepraszam.
Jedna przestała istnieć. Wiele zostało zranionych. Jedna przestała iskrzeć. Teraz poprawnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz