Do kwiaciarni wpływały zamówienia na kwieciste aranżacje na różne okazje. Najczęstsze były wesołe wydarzenia takie jak randki, urodziny czy śluby. Czasem zdarzały się jednak mniej szczęśliwe okazje, tak jak pogrzeb, na który George układał wiązankę. Rzadko to robił, nie tylko przez to, że ludzie często woleli skorzystać z usług zakładów pogrzebowych, ale też dzięki dorywczej naturze jego pracy w kwiaciarni.
Nie wiedział nic o osobie zmarłej, uzyskał jedynie informację o kwiatach, jakie powinny znaleźć się w aranżacji. W namoczonym, sporym florecie układał warstwami jodłę. W miarę tego, jak wiązanka rosła, przycinał gałązki drzewa tak, aby nie przejmowały całkowicie uwagi osób patrzących na dzieło. Później obierał białe róże z liści. Palce zdarzało mu się zacisnąć na kolcach, które również usuwał. Nie bolało bardzo, ale wystarczająco.
Oprócz klasycznych, białych róż w wiązankę miał włożyć żółte tulipany. Osoba składająca zamówienie stanowczo wyraziła swoje życzenia co do specyficznego koloru kwiatów. Chłopak zastanawiał się, czy miało to coś wspólnego ze zmarłym. Wyobrażał sobie, kim mógłby być. Tak naprawdę miał mało informacji, z których mógł czerpać. Większość wyborów była konwencjonalna, oprócz właśnie tulipanów. Większość aranżacji pogrzebowych, jakie układał ograniczała się do białych bądź kremowych kwiatów prosto z pierwszej strony wyników Googol po wyszukaniu "kwiaty pogrzebowe". George doszedł do wniosku, że był to pogrzeb kogoś specjalnego. Nie mógł wyobrazić sobie bólu, przez jaki przechodziła rodzina zmarłego.
Przez sekundę pomyślał o tym, jak powinna wyglądać wiązanka na jego pogrzeb. Z roślin typowo pogrzebowych podobały mu się jedynie lilie, chociaż nie do końca w ich białej odsłonie. Nie skończył zastanawiać się nad tym, które kwiaty znalazłyby się w aranżacji, ponieważ zrozumiał, że najprawdopodobniej by ich w ogóle nie było. Jako pracownik kwiaciarni, zdawał sobie sprawę z wysokich cen. Jego myśli wróciły do zmarłego. Na pewno była to dla kogoś bardzo specjalna osoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz