07 listopada 2025

Od Nikolaia — Obawa [AU]

Opowiedział o wszystkim, co miało miejsce tej nocy. Zaczął od tajemniczej kuli światła. Dokładnie ją opisał. Miejsce, gdzie została zaobserwowana, jej wielkość, kolor. Później wspomniał o tajemniczej awarii kamer. Na koniec, mimo niechęci i narastających obaw, Nikolai zrelacjonował to, co widział w lesie. Parę czerwonych oczu, które swoim spojrzeniem przebiły go na wylot.
Dante i pozostali ochroniarze, a następnie wezwani naukowcy, wsłuchiwali się w jego opowieść z zainteresowaniem. Odziani w białe uniformy badacze zapisywali każde z zaobserwowanych przez Nikolaia zjawisk.
— Gdzie widziałeś te oczy? Jakiej wielkości były? Czy myślisz, że kula światła została nagrana na kamerach? — Pytania padały po sobie. Nikolai zaczynał czuć się przytłoczony. Co najbardziej go martwiło — nikogo z obecnych tutaj nie dziwiła jego historia. Każde z wypowiedzianych przez niego słów było notowane, brane całkowicie na poważnie. Tak, jakby takie anomalie tutaj nie były niczym… dziwnym.
— Cóż, kamery działały w momencie pojawienia się kuli, więc możliwe, że została zarejestrowana — odparł niepewnie Nikolai po chwili zastanowienia. — Można to przecież sprawdzić…
Naprawdę niepokoiło go to, że nikt nie kwestionował jego zeznań. Nikolai był przekonany, że jeśli ktokolwiek podszedł do niego i opowiedział o lśniącej kuli albo o tajemniczych czerwonych oczach, uznałby tę osobę za niespełna rozumu. Tutaj z nieznanych mu powodów, wszyscy wierzyli w każde z jego słów. Ci naukowcy nie mogli być normalni.
Operatornia była tuż obok. Nic nie stało na przeszkodzie, aby zajrzeć tam i upewnić się, że kamery zdążyły nagrać to niezwykłe zjawisko. Nikolai zaprowadził ich do środka. Pomieszczenie wyglądało znacznie przyjemniej w ciepłym świetle lamp. Te kilka minut, które Nikolai spędził tutaj w absolutnej ciemności, sprawiły, że wciąż czuł dreszcze. Elias zajmował swoje typowe miejsce przy biurku. Wyjątkowo ani nie spał, ani nie oglądał kamer — próbował uruchomić system. Chociaż prąd wrócił, wyglądało na to, że nie wszystko działało tak, jak działać powinno.
— Próbowałeś wyłączyć i włączyć? — Nikolai podszedł do jednostki centralnej i próbował ją zresetować. Mimo prób — kamery dalej nie chciały się uruchomić. Wyglądało na to, że nowy i niezawodny system, właśnie zawiódł.
— Przyślemy jutro kogoś do naprawy — zdecydował Dante. — Dzisiaj możecie wrócić już do siebie.
Nikolai nie miał pojęcia, dlaczego, ale czuł, że nie chce kończyć tego dnia. Wokół niego działo się zbyt wiele niezrozumiałych rzeczy. Czuł potrzebę, aby dowiedzieć się czegokolwiek o miejscu, w którym się znalazł. Wszystkie te rzeczy, które ostatnio miały miejsce, wykraczały poza kompetencje Nikolaia. Miał patrzeć na kamery i nie przejmować się niczym. Przez ostatnie kilka dni przejmował się jednak zbyt wieloma rzeczami. Nie podobało mu się to.
Zajęło mu to dłuższą chwilę, ale na swoją własną odpowiedzialność, udało mu się dołączyć do nocnego patrolu. Ochrona miała odwiedzić miejsce, w którym Nikolai zaobserwował tajemniczą kulę światła. Wspólnie chcieli sprawdzić, czy obiekt dalej się tam znajduje.
To miejsce wpływało na niego w naprawdę dziwny sposób. Z jednej strony Nikolai był przerażony: farma przyprawiała go o gęsią skórkę, z dnia na dzień narastały jego obawy — zaczął bać się rzeczy, których nigdy nie przypuszczał się zobaczyć. Z drugiej zaś: czuł rosnącą ciekawość. Nie potrafił tego wyjaśnić. Niczym w transie, nie potrafił nie myśleć o tych niezwykłych zdarzeniach. Było w nich coś inspirującego, coś, czego nie rozumiał. Ale za wszelką cenę pragnął pojąć.
Odłożył więc strach na dalszy plan. Starał się nie myśleć o tym, że jego życie być może jest zagrożone. Ciekawość zwyciężyła. Coś niezrozumiałego popychało go do zbadania tych zjawisk.
Nikolai dokładnie wskazał miejsce, gdzie zaobserwował anomalię. Był gotów stawić czoła koszmarom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz