01 listopada 2025

Od Nikolaia — Kłamstwo [AU]

Noc minęła szybko. Nikolai nawet nie pamiętał, kiedy wrócił do pokoju, rzucił się na łóżko i zasnął. Obudził się późnym popołudniem. Jak na pierwszą noc w całkiem nowym miejscu, czuł się całkiem zadowolony i wypoczęty.
Wieczorem miał rozpocząć drugi dzień (albo drugą noc?) swojej pracy. Postanowił więc udać się na stołówkę, aby zjeść cokolwiek przed zbliżającą się zmianą.
Jadłodajnia znajdowała się niedaleko sekcji mieszkalnej. Był to ogromny budynek składający się z przestronnej sali wypełnionej stołami i ławami oraz z kuchni, do której dostęp mieli tylko nieliczni zatrudnieni w niej kucharze. Z bufetu można korzystać o dowolnej o porze. Dodatkowo z ustawionych wokół lady blatów każdy mógł wybierać jedzenie, na które właśnie ma się ochotę. Nie można było także narzekać na zróżnicowanie: menu tego miejsca obejmowało dania ze wszelkich stron świata, zarówno śniadań, obiadów, jak i kolacji.
Nikolai nie miał zamiaru się ograniczać. Nałożył na talerz wszystko to, co chociaż trochę wpadło mu w oko. Sałatki, pieczone ziemniaczki, a do tego mocna, czarna kawa — Alieva tym obładowany zasiadł przy wolnym stoliku. Jadł powoli, ponieważ do rozpoczęcia zmiany zostało mu jeszcze dużo czasu do początku pracy.
W czasie posiłku obserwował pozostałych pracowników rancza. Co go zaskoczyło, największą część stanowili odziani w białe kitle czy szczelne uniformy naukowcy. Wydawało mu się to być dziwne. Dlaczego ta farma zatrudniła tyle tego rodzaju specjalistów? Wszyscy zajmowali się zwierzętami?
Po obiedzie, korzystając z wolnej chwili, Nikolai pospacerował po farmie. Zajrzał też do pomieszczenia technicznego, o którym wspominał mu kierownik. Chciał upewnić się, czy w razie problemów (chociaż ich nie oczekiwał), byłby w stanie naprawić system łączności. Na ścianie wisiała instrukcja, która nawet trochę nie wydawała się skomplikowana. Przypominało to trochę radzenie sobie z wybitymi korkami. Należało upewnić się, gdzie nastąpiła usterka, a następnie zresetować całość: krok po kroku uruchamiając wszystkie podsystemy.
Wieczorem na ranczu panowało poruszenie. Następowały wymiany zmian, rolnicy zaganiali zwierzęta, a poszczególni naukowcy w dziwacznych uniformach wypełzali ze swoich biur.
Nikolai wyszedł na zewnątrz. Słońce powoli zachodziło, a wokół lasu zaczynała unosić się gęsta mgła. Mroczny gąszcz z każdą chwilą wyglądał na jeszcze bardziej nieprzychylny. Alieva odwrócił wzrok od drzew, jednocześnie czując dreszcz na plecach. Szybkim krokiem poszedł do swojego biura.
Kamery działały bez zarzutu. Nikolai przełączał kanały. Siedzący obok niego Elias zajmował się uzupełnianiem protokołów. Nic ciekawego się nie działo.
Przynajmniej nie do północy.
Gdy mrok pochłonął farmę, atmosfera wydawała się dość napięta. Nikolai nie wiedział czemu, ale przy każdej kolejnej scence wyświetlanej na ekranie, czuł na plecach dreszcz. Kompletnie absurdalne uczucie, niczym nieuzasadnione. Może wpływała na to nieprzenikniona ciemność nocy? Gęsty las wokół? Każdy ruch, każde poruszenie gałęzi sprawiało, że czujność Nikolaia wzrastała. Podświadomie czuł, że coś jest nie tak.
Niespodziewanie, przypięta do paska młodego mężczyzny krótkofalówka zaczęła wydawać z siebie dźwięk. Po biurze rozbrzmiał zdenerwowany męski głos:
— Sektor B14 potrzebuje wsparcia, powtarzam sektor B14 potrzebuje wsparcia!
Ktoś odpowiedział mu sekundę później:
— Przyjąłem, już wysyłam tam patrol!
Przez plecy Nikolaia przeszedł dreszcz. Wymienił pytające spojrzenie z Eliasem. Żaden z nich nie miał pojęcia, co się dzieje.
— Zobaczmy to na kamerach — zaproponował Nikolai, odszukując odpowiednie koordynaty w systemie. W głębi serca miał nadzieję, że to wszystko to pomyłka. Głupi żart lub nieśmieszne kłamstwo. Jakiego rodzaju wsparcia potrzebowali pracownicy farmy? Czy jakieś zwierzę uciekło z obory?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz