21 stycznia 2025
Nowy Rok 2025 – Podsumowanie
20 stycznia 2025
Od Yuliyi do Aiolyt
19 stycznia 2025
Od Bashara do Raouna
Od Nikolaia - Nowy Rok
18 stycznia 2025
Od Cheoryeona – Track 9: B-dur (7/X)
Od Virgila – Nowy Rok
Why don't you come with me, little wolf
On a magic carpet ride? (II)
Od Seymoura – Nowy Rok
Why don't you come with me, little wolf
On a magic carpet ride? (I)
Od Dantego – Nowy Rok
One who jumps into it drowns,
And one who drowns, gets across (II)
Od Bashara – Nowy Rok
Oh Khusrau, the river of love
Runs in strange directions (I)
Od Ziyi Do Nikolaia
Świat stanął w płomieniach. Nikt nie był już po ich stronie. Nikt. Ziya siedział na parapecie jednego ze swoich okien, jedna para rąk trzymająca jego kolana. Oczy miał skupione na ludziach, płaczących o sprawiedliwość. Jedyne co słyszał to były odgłosy tych zwierząt, niczym zarzynane świnie, które błagały o szybszą śmierć. Żałosne. "Ziya." Głos jego brata wyrwał go z przemyśleń. Demon westchnął i powstał, podchodząc bliżej. Jak miał na imię jego brat? Nie pamiętał. A przecież on powinien pamiętać wszystko. "Oczywiście, że ja. Kto inny? Wszyscy jesteście bezużyteczni." Ziya westchnął, zerkając za okno raz jeszcze. "Musi istnieć lepsze rozwiązanie. -----, przechodzimy przez to przynajmniej raz na kilka lat. Umysły tych stworzeń nie są przystosowane do-" "Gdyby obchodziło nas twoje zdanie, to byśmy o nie poprosili." Ziya zmrużył oczy na zimną reakcję -----. Poczuł jak jego futro jeży się na sam ton jego brata - co on sobie w ogóle myślał? Wszystko w ich życiu zależało od jego współpracy i fakt, że zgodził się na ich towarzystwo... "Nie chcesz toczyć ze mną tej walki, Yaya." Demon przed nim westchnął, kładąc dłoń na ramieniu Ziyi. Młodszy demon spojrzał w dół. Dlaczego nie chciał toczyć tej bitwy? Przecież on może każdego pokonać... prawda?
"Nie wiem czy to wszystko jest tego warte, -----. To jest za dużo jak na nas. Wystarczyło nam by miasto. Nie potrzebujemy..." "Jesteśmy demonami, Yaya." Jego brat przesunął dłoń niżej, delikatnie chwytając ręce Ziyi. "I spotka nas albo to, albo-" -ciemność. Wspomnienia przenikające przed oczyma niczym wiatr przez liście. Świat, który istnieje. Świat, którego nie ma. Pustka wokół niego była jak koc, którego nie mógł zdjąć. Ciasny, ciepły, usypiający koc.
Kobieta, która go nosiła nigdy więcej go nie dotknęła nagą skórą. Czuł jej kontakt tylko przez rękawiczki… chyba, że to nie była już ona? Nie, to był ktoś inny. Jej syn. Nie. Prawnuk. Nie. Ktoś kto już od dawna nie miał jej krwi.
Ile lat już minęło? Czy te wspomnienia, które widział należą do niego czy do któregoś z żyć, które okradł? Kim był ten demon?
Powinien to...
Ciepło Słońca na jego skórze było już tylko snem, który dawno zapomniał. Ktoś wołał jego imię. Ktoś na niego krzyczał. Ktoś go błagał o litość.
Ziya. Ziya. Ziya-
I niczym tsunami, nagle świat pojawił się przed nim, wypełniając każdy zmysł czymś innym. Światło na niebie, śmiejące się z jego losu. Śmieci wokół niego dławiły swym zapachem, a przed nim… człowiek. Człowiek, tak? Dziwny kolor włosów. Czemu taki? Fioletowy. Hm.
Nikolai Alieva. Czarodziej. Ordynarny kłamca, ale być może…
“Ugh, proszę nie wystawiaj mnie na jakiejś zakurzonej wystawie.” Ziya westchnął, jego głos słyszalny tylko przez Nikolaia. Otworzył obie pary swoich oczu, zerkając dookoła. Fuj.
“Nie wierzę, że podniósł mnie ktoś kto potyka się o własne stopy… ale niech będzie. Poza tym, często tak grzebiesz w śmieciach? Pewnie tak, nie wiem po co pytam. Ludzie są dziwni. Hej, który mamy rok? Znaczy, oczywiście, że ja wiem, ale wasze umysły są pełne tylu limitów…”
Oczy Ziyi skupiły się na Kokosie. Jakie małe proste zwierzę. Szkoda, że było mądrzejsze niż jego właściciel.
“No? Człowiek? Idziemy, już, już. Zimno mi.”
17 stycznia 2025
Od Nikolaia do Ziyi
Od Aiolyt – Nowy Rok
16 stycznia 2025
Od Song Ana do Yonkiego
14 stycznia 2025
Od Janka – Jaki Nowy Rok, taki cały rok (II)
Od Tristana – Jaki Nowy Rok, taki cały rok (I)
13 stycznia 2025
Od Hotaru – Nowy Rok
Broken words, inarticulate words, like the shuffling of feet on pavement (II)
Od Annikki - Nowy Rok
Broken words, inarticulate words, like the shuffling of feet on pavement (I)
11 stycznia 2025
Świat? Do dupy, ale przynajmniej frytki są smaczne.
Data urodzenia: Sam już nie zna konkretnej daty.
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Peleryna, ee, demon
Pochodzenie: Miejsce, które zwane jest dzisiaj Sallandira.
Zawód: Wygląda świetnie w lustrze.
Opis: Brak wolności to klątwa, której boi się każdy z nas, ale taki właśnie los spotkał Ziyę tysiące lat temu. Niedgyś jeden z najpotężniejszych demonów, został zaklęty w swojej własnej pelerynie. Uzależniony od dobrej woli innych, szuka kogoś kto byłby w stanie go uratować... i może zniszczyć przy okazji świat.
Preferowałabym o nie sterowanie Ziyą, a jeśli tak, to wcześniej przesłanie mi jego mowy do sprawdzenia :) Do dogadania
Od Caina - Nowy Rok, War of Hearts (I) [AU]
TW: sexual content, but not 18+
10 stycznia 2025
It's prince boss to you!!!
munq8i5
munq8i5
Preferencje pisarskie
Postaci
Ziya - Brak wolności to klątwa, której boi się każdy z nas, ale taki właśnie los spotkał Ziyę tysiące lat temu. Niedgyś jeden z najpotężniejszych demonów, został zaklęty w swojej własnej pelerynie. Uzależniony od dobrej woli innych, szuka kogoś kto byłby w stanie go uratować... i może zniszczyć przy okazji świat AKA moje dziecko z piekła rodem. |
08 stycznia 2025
Od Cheoryeona – Track 9: B-dur (6/X)
Od Hotaru do Annikki
05 stycznia 2025
Od Cheoryeona – Track 9: B-dur (5/X)
04 stycznia 2025
Od Theo – Nowy Rok
Od Dantego – Dla Mojej Miłości
03 stycznia 2025
Od Merlina do Souela
Od Cheoryeona – Track 9: B-dur (4/X)
Od Bashara do Dantego
02 stycznia 2025
Od Song Ana do Merlina
Od Theo – Cerbera odollam
01 stycznia 2025
Każda istota ma jakiś sposób na przeżycie. Przyjemniejszy dla otoczenia lub mniej.
Data urodzenia: 22.05
Płeć: mężczyzna
Rasa: miejmy nadzieję, że tylko osobliwość
Pochodzenie: Novendia
Zawód: a coś tam w labie robi i zagląda na Uniwersytet Magiczny w Stellaire
Opis: Wielu rodziców uczy swoje dzieci, że nie powinno się zazdrościć innym, a zamiast tego docenić to, co się ma. Małemu Theo nie wytłumaczono tego dobrze, a choć teraz jest mądrym dorosłym, nie umie pokonać zazdrości, jaką czuje do innych. Zazdrości, że mogą swobodnie się spotykać ze znajomymi. Że nie musieli spędzać dzieciństwa w domu, odcięci od świata zewnętrznego. Że mają na kim polegać. Że mogą swobodnie się przyjaźnić... i zakochiwać... On nie wie, czy życie kiedykolwiek pozwoli mu na takie luksusy.