Dzień zapowiadał się zwyczajnie, choć w centrum handlowym czuć było zbliżające się święta. Przyszłam tu, by znaleźć parę prezentów, ale nie miałam w planach długiego szukania. Przechodząc między półkami, zauważyłam coś leżącego na podłodze - stary portfel. Odruchowo podniosłam go, rozglądając się, czy ktoś w pobliżu go szuka, ale wokół było pusto. Portfel wyglądał na mocno zużyty, z widocznymi śladami wieloletniego użytkowania. Otworzyłam go, licząc na to, że znajdę jakiś kontakt do właściciela.
W środku znalazłam zdjęcia, banknoty, drobne monety, a także kilka złożonych kartek z zapisanymi notatkami. Najbardziej zaskoczył mnie jednak bilet - elegancki, na spektakl w lokalnym teatrze, datowany na ten sam wieczór. To musiało być coś ważnego. A co jeśli ta osoba szykowała się na wyjątkowe wyjście? Stwierdziłam, że musiałam znaleźć właściciela zguby.
Udałam się do punktu informacyjnego, gdzie poprosiłam o ogłoszenie przez system nagłośnieniowy, że ktoś zgubił portfel. Pomyślałam też, że może ta osoba krąży między sklepami, więc postanowiłam przeszukać najbliższą okolicę. W końcu dotarłam do księgarni, w której na końcu jednego z regałów zauważyłam starszą kobietę, która wyglądała na zmartwioną. Nerwowo przeszukiwała swoją torebkę, co chwila zaglądając do kieszeni płaszcza. Podeszłam do niej, trzymając portfel przed sobą.
- Przepraszam… Czy to przypadkiem nie pani portfel? - zapytałam, pokazując zgubę.
Kobieta uniosła głowę, a jej oczy natychmiast się rozjaśniły, gdy dostrzegła go w mojej dłoni.
- Och tak! Mój portfel! - powiedziała, szybko wyciągając ręce. - Myślałam, że już go nie znajdę.
Z ulgą wzięła go ode mnie, jakby był najcenniejszym skarbem i przytuliła do siebie. Jej oczy wypełniły się łzami.
- Naprawdę nie wiem, jak ci dziękować. W środku miałam coś, co dla mnie jest bardzo ważne… ten bilet do teatru - westchnęła z lekkim uśmiechem.
- To chyba wyjątkowy spektakl? Wyglądał na drogi… i taki elegancki…
Kobieta przytaknęła, a na jej twarzy pojawił się delikatny rumieniec.
- Rzeczywiście. To wieczór, który zaplanowałam tylko dla siebie. Po tylu latach opieki nad innymi pomyślałam, że może czas zrobić coś dla siebie. Całe życie poświęcałam się rodzinie, ale od pewnego czasu… cóż, jestem sama - odpowiedziała, ściszając głos. - A ten bilet kupiłam, bo chciałam przypomnieć sobie, jak to jest cieszyć się chwilą. To byłby mój pierwszy wieczór w teatrze od lat.
- Wie pani co? To naprawdę piękna okazja. W takim razie życzę wspaniałego wieczoru! - powiedziałam.
Kobieta przytuliła mnie nagle, zupełnie mnie zaskakując.
- Dziękuję, kochanie, nie wiem jak to się stało, ale jestem ci bardzo wdzięczna. Nieczęsto można spotkać kogoś tak dobrego jak ty. Wiesz co? Chciałabym, żebyś poszła ze mną. Czasem towarzystwo sprawia, że wspomnienia są jeszcze piękniejsze - powiedziała z uśmiechem, a ja zaniemówiłam. Przyjęłam zaproszenie, czując, że ten wieczór nabierze nowego znaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz