Cheoryeon uwielbiał grać w gry.
Ale dzisiaj szybko się znudził.
Żeby nie było, z reguły był zapalonym graczem. Wieczory u niego należały najczęściej do gier – choćby to miało być bezmyślne kopanie surowców w sześciennej piaskownicy albo podlewanie grządek w pikselowym symulatorze farmy, bez grania czuł się jakiś niespełniony. I totalnie ignorował słowa Suyeon w tej kwestii. Siostra tutaj prezentowała się jako książkowe przeciwieństwo: uważała, że granie w gry (na jej obronę w takich ilościach) to marnowanie czasu, który można by było spożytkować na o wiele bardziej przydatne rzeczy.
Na przykład jakie?
Na przykład rozwijanie pasji albo oglądanie jakiegoś ciekawego serialu.
Ale oglądanie serialu to było to samo, co granie w gry!
Nieprawda! Z seriali można było coś pożytecznego wyciągnąć!
Z gier też!
A czy w grach też byli tacy przystojni główni bohaterowie?
B...
Okej, jeden-zero, ale do czasu!
Gadki, szmatki dzisiaj się nie liczyły, bo jak wspomniano wyżej, tego dnia Cheoryeona znudziły gry i musiał coś innego zrobić.
Dlatego poszedł grać siostrze na nerwach. Nie skończyło się to dobrze (co za niespodzianka); Suyeon uczyła się do kolokwium i pogroziła bratu, że jeśli przez niego zawali, to będzie musiał płacić jej za zaoczne. A z tego nasz biedny jasnowidz się nie wygrzebie. Musiałby sprzedać całą swoją kolekcję gier, ulubione ciuchy, pluszaki! Tylko nie pluszaki! Ach, jeszcze zaoszczędzić na jedzeniu! On by głodował, siostra by głodowała, Kamyk by głodował! Głodówka w całym domu!
Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie pozwoli.
Wygnany do dużego pokoju usiadł z gitarą i zaczął szarpać za struny do losowych piosenek.
Gdy już trzeci raz wykonał cover do Vox Metallici, pomyślał sobie, że w sumie chciałby tak z nimi wystąpić na scenie. Tylko na cholerę im jakiś nieznany nikomu ziomeczek z dwukolorowymi oczami? Gdyby tak był BenJohnem, o, wtedy to by ładna poszła kolaboracja! A tak... Ej, a może by zrobić cosplay BenJohna? Nah, to przecież nie przejdzie, nie było opcji.
Czasami zastanawiał się nad ponownym muzycznym debiutem.
Wtedy jednak powracał do rzeczywistości, odkładał gitarę, siadał do komputera i załączał sobie ligę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz