Ostatnią, ale jednocześnie i najgorszą umiejętnością, jaką musiał nauczyć się Song An, było pisanie. Zapoznanie się z muzyką nie przyniosło mu najmniejszych problemów, czytanie z początku wydawało mu się nudne i niepotrzebne, ale szybko się do niego przekonał. Nigdy więc nie pomyślałby nawet, że najwięcej problemów sprawi mu odpowiednie zapisywanie liter.
Tego dnia skończył właśnie układać naczynia i przetwory zgromadzone w spiżarni. Zajęło mu to wyjątkowo dużo czasu. Song An miał wrażenie, że jego mistrz od stuleci nie zadał sobie najmniejszego trudu, aby tam posprzątać. Boski sługa musiał więc wyrzucić wszystko, co nawet nieśmiertelnym mogłoby zaszkodzić ze względu na termin ważności oraz posegregować pozostałe słoje z przetworami niewiadomego pochodzenia. Song An zastanawiał się, skąd i kiedy jego nauczyciel zgromadził tak pokaźną kolekcję jedzenia, skoro nawet nie odczuwa głodu. Pytanie to jednak pozostało bez odpowiedzi.
Zmęczony porządkami młodzieniec marzył tylko o tym, aby odpocząć w gorących źródłach lub chociażby znaleźć chwilę na odżywczą medytację. Nie przypuszczał, że jego mistrz właśnie wyznaczył mu nowe bojowe zadanie.
- Song An! - zawołał na przywitanie ucznia. - Dobrze, że już jesteś. Dzisiaj poćwiczymy twoje pismo.
Song An zgodził się bez wahania - bo cóż innego miał począć? Wcześniej już trenował swoje umiejętności pisarskie, ale ciągle pozostawiały one wiele do życzenia.
Uczeń i jego mistrz udali się do przestronnej sali. W jej centrum ułożony został niski stolik, a na nim leżał podłużny arkusz papieru, któremu towarzyszyło pióro i kałamarz. Song An zasiadł przy ów stanowisku i wziął do ręki przedmiot do pisania. Zaczął kreślić na arkuszu litery, wyrazy czy zdania dyktowane przez mistrza.
- Zwróć uwagę na swój chwyt - usłyszał uwagę. - Trzymasz pióro krzywo i dlatego twoje pismo wygląda tak pokracznie.
Song An spojrzał na przedmiot w swojej dłoni, poprawił go i sam wyprostował swoją postawę. Wsłuchując się w dalsze rady swojego mentora, rozpoczął pracę na nowo. Chociaż zmiana w charakterze pisma nie była drastyczna, tak Yunru Lei uznał, że jego podopieczny jest już na dobrej drodze, aby pewnego dnia osiągnął mistrzostwo również w tej dziedzinie.
I faktycznie stało się zgodnie z jego oczekiwaniami, jakiś czas później Song An zaczął pisać naprawdę pięknie i starannie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz